Janusz Korwin-Mikke pozwał Platformę Obywatelską w trybie wyborczym. O co poszło?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YT
YT

Prezes Kongresu Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke poinformował we wtorek, że złożył do sądu Warszawie pozew w trybie wyborczym przeciw Komitetowi Wyborczemu PO; polityk domaga się przeprosin za słowa premiera Donalda Tuska, które jak mówił, naruszają jego dobra osobiste.

Chodzi o wypowiedź premiera ws. sporu Korwin-Mikkego i posła PO Tomasza Tomczykiewicza. Tusk, zapytany przed kilkoma dniami na konferencji prasowej o wpis Korwin-Mikkego na Facebooku o zgwałceniu kelnerki przez Tomczykiewicza, powiedział m.in., że prezes KNP zasłużył „ciężką pracą długie lata na opinię i status enfant terrible, chociaż już nie w wieku dziecięcym”.

Podejrzewam, że każdego dnia będzie się można spodziewać też chęci zwrócenia uwagi na siebie

— dodał premier.

Jest kilka komitetów wyborczych, które balansują w granicach progu wyborczego i prawdopodobnie od polityków partii walczących o przekroczenie progu, nie tylko od Korwin-Mikkego, można się spodziewać działań skandalizujących, niestandardowych, poza granicą dobrego smaku. Ja inaczej nie mogę tego wytłumaczyć

— podkreślił Tusk.

Korwin-Mikke we wniosku do sądu uznał, że te słowa naruszają jego dobra osobiste, „przypisując mu działanie z niskich pobudek oraz motywów zasługujących na potępienie”.

Polityk poinformował we wtorek na konferencji prasowej w Lublinie, że w sądzie w Warszawie złożony został wniosek o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym w tej sprawie. Domaga się w nim opublikowania w „Rzeczypospolitej” oświadczenia z przeprosinami za naruszenie jego dóbr osobistych - czci oraz dobrego imienia. Wnosi też o nakazanie KW PO wpłacenia 50 tys. zł na rzecz Warszawskiego Hospicjum dla Dzieci.

Korwin-Mikke tłumaczył, że jego wpis m.in. o zgwałceniu kelnerki był częścią „dowcipnej repliki” na pomówienia ze strony posłów PO Sławomira Nitrasa i Tomasza Tomczykiewicza w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.

Jeden powiedział, że ja nie płaciłem za posiłki w restauracji, a drugi powiedział, że ja piłem wino z gwinta. Trudno się bronić i tłumaczyć na konferencji prasowej, że nie piję wina z gwinta, więc zareagowałem we właściwym sobie stylu i oświadczyłem, że tak, to na pewno było wtedy, gdy pan Tomczykiewicz zgwałcił kelnerkę

— wyjaśnił Korwin-Mikke.

Jak dodał, „zrobił się wrzask”, więc on oświadczył, że „tyle samo jest prawdy w zgwałceniu kelnerki, co jest prawdy w tym, że pił wino z gwinta”.

Nie ja to zacząłem, tylko ludzie pana Tuska zaczęli o mnie mówić. Ja tylko odpowiedziałem. To nie ja zwróciłem uwagę na siebie, tylko pieski pana Donalda Tuska zwróciły uwagę na mnie

— podkreślił. Korwin-Mikke jest przekonany, że to Tusk polecił obu posłom „wymyślenie czegoś takiego” z czego trudno się bronić, ale jak zaznaczył, nie ma na to dowodów.

Korwin-Mikke we wniosku do sądu podkreśla, że obaj posłowie „odczytali jego replikę w sposób właściwy, zaprzestając dalszej wymiany zdań”, nie wnieśli sprawy do sądu, co „należy uznać za definitywne zakończenie zaistniałego między nami sporu”. Lider KNP dodał, że ku jego zaskoczeniu i rozczarowaniu odniósł się do tego sam przewodniczący PO Donald Tusk, który usiłował go zdyskredytować jako kandydata w wyborach.

Korwin-Mikke jest liderem listy kandydatów Nowej Prawicy do Parlamentu Europejskiego na Śląsku.

lw, PAP

————————————————————————————

Siódmy numer miesięcznika „W Sieci Historii” cały czas do nabycia w naszym portalowym sklepie wSklepiku.pl!

W tym wydaniu dołączona została płyta DVD z filmem „Czarny Czwartek”. Polecamy!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych