Czy Niemcy finansowali „partię Tuska?” Paweł Piskorski twierdzi, że tak - czytamy w zapowiedziach do jutrzejszego wydania tygodnika „Wprost”.
To były pieniądze w gotówce, które działacze KLD wymieniali w kantorach na złotówki w Warszawie
— mówi były prominentny polityk zarówno Kongresu Liberalno-Demokratycznego (sekretarz generalny i wiceprzewodniczący partii) jak i jej późniejszej emanacji - Platformy Obywatelskiej.
Piskorski ujawnia tajny świat Tuska. Pożyczka na mieszkanie i samochody od biznesmenów. Plastikowe torby pełne pieniędzy
— czytamy w zapowiedzi do cover story „Wprost”.
Zapowiedź okładkowego tematu tygodnika już wywołała burzę w internecie i na portalach społecznościowych.
Gazeta ma bowiem opisywać kulisy zarówno „tajnej kasy” Donalda Tuska, jak i finansowania KLD w latach 90. przez niemieckich chadeków.
Zdaniem komentatorów, „niemiecka pożyczka Tuska” może okazać się jednym z kluczowych wątków najbliższego tygodnia a nie wykluczone że także całej kampanii do Parlamentu Europejskiego.
Nie ma przez to wątpliwości – sama konieczność tłumaczenia całej sytuacji będzie przez najbliższe dni kłopotliwa dla Platformy. (…) Wątek jest medialnie nośny, zwłaszcza w warunkach pewnego zmęczenia i znużenia tematem ukraińskim
— czytamy na portalu 300polityka.
Skoro Piskorski kapuje Tuska, to za chwilę prokuratura i CBA przypomną sobie o Piskorskim
— skomentował temat na twitterze publicysta „wSieci” i wpolityce.pl,
Jednak, jak zaraz dodał:
To, co mówi Piskorski jest różnym ludziom wiadome od jakichś 10-11 lat.
Dlatego jego zdaniem:
Żadnego trzęsienia ziemi nie będzie. To pewne.
A może jednak?
kim, wprost.pl, 300polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/193099-burza-po-okladce-wprost-czy-niemcy-finansowali-partie-tuska-piskorski-dla-mnie-jest-oczywiste