„Gazeta Polska”, czyli jak się robi artykuły pod zadaną tezę. Nazwać Rosjaninem mówiącym po polsku kogoś kto podkreśla swoje kresowe korzenie, kto wyżej stawia interes swojego Narodu niż interes banderowców!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

W „Gazecie Polskiej” kolejny artykuł „demaskatorski” pt. „Nacjonaliści , główny towar eksportowy Putina” autorstwa Wojciecha Muchy i Dawida Wildsteina. Tytuł mówi w zasadzie wszystko.

Pojawienie się w tym tekście nazwy Ruch Narodowy jednoznacznie ma uświadomić czytelnikowi, że formacja ta również jest jednym z tych „elementów eksportowych Putina”. Cóż, artykuł napisało dwóch autorów, którzy pisali relacje z Majdanu. Zaangażowanych nie tylko z zawodowego punktu widzenia w ukraińską rewolucję, ale również zaangażowanych w samą rewolucję bardzo emocjonalnie.

Tym dwóm autorom nie przeszkadzały w Kijowie banderowskie flagi, nie przeszkadzały emblematy SS Galizien, ważna była bowiem rewolucja. Zresztą sami autorzy nawet niespecjalnie kryją się ze specyficznym zamiłowaniem do różnego rodzaju odniesień do nazizmu. Wojciech Mucha będąc na Węgrzech rok temu zakupił na jednym z koncertów naklejki z symboliką nazistowską czym pochwalił się nawet w Telewizji Republika. Dawid Wildstein ostatnio na łamach mediów Sakiewicza chwalił jako wybitnego myśliciela członka NSDAP, człowieka który wprowadzał w życie projekt dejudaizacji w III Rzeszy.

Jeśli dodamy do tego w jaki sposób „Gazeta Polska” pożegnała się z ks. Tadeuszem Isakowiczem-Zaleskim to chyba mamy już prawie pełny obraz kierunku w jakim podąża gazeta pod kierunkiem redaktora Tomasza Sakiewicza. Pełnym dopełnieniem zaś dla tego kierunku są słowa Piotra Lisiewicza, któremu nie spodobało się to, że „Robert Winnicki z Ruchu Narodowego ogłosił tekst zatytułowany <Miłośnicy uzależnienia Polski od Zachodu to albo zdrajcy albo idioci”, co Lisiewicz w tym samym wydaniu „GP” w którym ukazał się „demaskatorski” tekst Muchy i Wildsteina skomentował „Ostro poczynają sobie Rosjanie mówiący po polsku”.

Cóż, nazwać Rosjaninem mówiącym po polsku kogoś kto podkreśla swoje kresowe korzenie, kto wyżej stawia interes swojego Narodu niż interes banderowców…
Jak widać w „Gazecie Polskiej” wszystko jest dozwolone. I widocznie również dlatego „GP” pozbyła się ze swoich łamów księdza, który w rozumieniu Sakiewicza, Lisiewicza i s-ki był również Rosjaninem mówiącym po polsku.

Warto pamiętać jeszcze w tym całym towarzystwie o młodym Samuelu Pereirze, który dokonał publicznej denuncjacji jednego z blogerów ukrywającego się pod różnymi nickami, autora różnych filmów, które  nie są wygodne władzy, a które ukazywały np. brutalność służb w stosunku do uczestników Marszu Niepodległości. Pereira nie miał skrupułów upublicznienia imienia i nazwiska blogera.

„Gazeta Polska” zresztą od lat szuka rosyjskiej agentury, a tą swego czasu było przede wszystkim „Radio Maryja”.

Piotr Lisiewicz pisał ponad 10 lat temu sążniste artykuły w których demaskował ten ośrodek „rosyjskich wpływów”. Pisał takie artykuły m.in. razem z Elizą Michalik, która dziś jest gwiazdą Superstacji i, czy to na ekranie tej telewizorni czy na łamach portalu naTemat.pl, otwarcie już atakuje Kościół Katolicki. To właśnie z nią Piotr Lisiewicz w 2002 roku napisał artykuł w którym znalazł się m.in. taki śródtytuł „Rosyjski głos w waszych domach”, co jest parafrazą hasła Radia Maryja „Katolicki głos w Twoim domu”.

Jednym z głównych zarzutów stawianych wówczas przez Lisiewicza i Michalik było m.in. to, że Radio Maryja zajmuje się masonerią, a jak przecież wiadomo wszystkim wykształconym w wielkich miast, coś takiego jak masoneria nie istnieje i nigdy nie istniało, a to, że temu zagadnieniu poświęcali swoje encykliki papieże, że badali to zagadnienie, pisali o zagrożeniach płynących ze strony masonerii również polscy księża i biskupi zaliczani dziś do grona świętych, to jakoś Lisiewiczowi i Michalik umykało uwadze. Istotna i najważniejsza była teza, aby wykazać, że Radio Maryja to siedlisko m.in. innymi byłych PZPR-owców, którzy są oczywiście forpocztą Rosji.

Czyją forpocztą jest „Gazeta Polska”? Myślę, że pisząc ten artykuł, który ma również swoją tezę, tyle, że jest lepiej udokumentowany niż artykuły redakcji Sakiewicza na temat „Ruchu Narodowego”, jasno wykazałem kto, jakie siły stoją za tą gazetą.

Te fascynacje niektórych redaktorów i dziennikarzy „GP” ideą tworzenia światowego ładu i porządku - czy to przy pomocy zaprowadzania tego porządku poprzez brutalną siłę, czy to poprzez zmiany ewolucyjne - wydają się oczywiste.

Niemcy mówiący po polsku i Żydzi wychwalający dejudaizację to ciekawa kompilacja w której rzeczywiście można by się pogubić, ale nie po to powstał ten tekst z tezą, żeby czytelnik nie wyciągnął jednoznacznych wniosków kto i w czyim interesie tworzy te wszystkie artykuły…

Jerzy Wasiukiewicz

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych