Gowin: "Jan Paweł II nie potrzebuje uchwały Sejmu, to my potrzebujemy tej uchwały, bo poprzez takie symboliczne gesty utrwala się tożsamość narodową"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. RMF FM
fot. RMF FM

Nigdy nie kwestionowałem, że Donald Tusk jest uczciwy - mówił Jarosław Gowin z radiu RMF FM. Nie mam wątpliwości, że wszystkie wybory po 1989 roku - po upadku komunizmu, miały charakter, miały przebieg uczciwy. Jeżeli dochodziło do jakiś nieprawidłowości, to one nie wpływały na ostateczny wynik - powiedział lider Polski Razem.

Zdaniem Gowina alternatywny system liczenia zaproponowany przez Prawo i Sprawiedliwość jest tylko chwytem przedwyborczym, po który Polska razem sięgać nie zamierza.

Opieram nadzieje na tych wyborcach, którzy mają dość rządów dwóch wielkich oligarchii partyjnych, które starają się podzielić Polskę na pół, czyli dość rządów Platformy i PiS-u

—deklaruje były minister sprawiedliwości. Choć jak przyznaje kryzys ukraiński w oczywisty sposób „dał wiatr w żagle Platformie, ale jest też korzystna dla PiS-u.”

Dla pozostałych średnich czy mniejszych partii to jest duże wyzwanie, nawet jeżeli w swoich szeregach te partie mają, tak jak w przypadku Polski Razem, tak wybitnych ekspertów od spraw wschodnich jak Paweł Kowal

—twierdzi Gowin. Mimo to polityk wierzy, a przynajmniej deklaruje taką wiarę, że majowe wybory zapoczątkują systemową zmianę na polskiej scenie politycznej.

Spodziewam się, że co najmniej jedna, być może więcej z tych mniejszych partii - myślę zwłaszcza o Polsce Razem i o Nowej Prawicy - przekroczy próg wyborczy

—stwierdził.

Zdaniem Gowina elementem, który przesądził o ostatnich sondażowych sukcesach Janusza Korwin-Mikkego jest antysystemowość.

Już w 2011 roku ten potencjał wyborców antysystemowych dał o sobie znać, wtedy, kiedy Korwin nie zarejestrował list w całym kraju, część jego wyborców przerzuciła poparcie na Twój Ruch, wtedy jeszcze Ruch Palikota. Myślę, że ten potencjał antysystemowy z roku na rok rośnie.

Lider PR nie widzi jednak możliwości sprzymierzenia się z partią Korwin-Mikkego.

To są jedyne dwie partie wolnorynkowe, natomiast w sprawach międzynarodowych różnimy się głęboko. Polska Razem nie chce rozwalać Parlamentu Europejskiego, czy Unii Europejskiej. My ją chcemy od wewnątrz reformować. Chcemy przekształcić ten taki zbiurokratyzowany, bardzo kosztowny moloch w instytucję sprawną i służebną wobec interesów poszczególnych państw narodowych. I oczywiście w sprawach Wschodu - my zajmujemy stanowisko zdecydowanie odmienne niż Janusz Korwin-Mikke, który to Unię Europejską obarcza odpowiedzialnością za kryzys na Ukrainie.

Jak dodaje Gowin, „pewna zbieżność stanowiska Janusza Korwin-Mikkego i stanowiska rosyjskiego jest łatwo zauważalna.”

Myślę, że nikt z nim samym na czele tego nie kwestionuje

— podkreśla.

Gowin przyznaje też, że jest w stanie wyobrazić sobie życie poza polityką.

Jestem politykiem o stosunkowo niedługim stażu. Ja wszedłem do polityki w 2005 roku. Dziewięć lat to nie jest długo. Tym bardziej że do roku 2011, zanim zostałem ministrem sprawiedliwości, byłem posłem niezawodowym. Pełniłem funkcję rektora. Wyobrażam sobie siebie doskonale poza polityką.

Polityk zaprzeczył natomiast, by składał propozycje startu z list PR Michałowi Kamińskiemu, Romanowi Giertychowi lub Kazimierzowi Marcinkiewiczowi.

Żadnemu z nich nie proponowałem startu, natomiast rzeczywiście niektórzy z wymienionych przez pana polityków zabiegali o to, żeby się znaleźć na listach Polski Razem

—powiedział gość RMF FM.

Jarosław Gowin uważa też, że Sejm powinien przyjąć uchwałę z okazji kanonizacji Jana Pawła II.

Nie widzę żadnych powodów, dla których mielibyśmy nie czcić osoby, która ważna jest nie tylko dla milionów polskich katolików, czy szerzej - chrześcijan. A jest ważna z punktu widzenia naszej historii narodowej.(…) Dla milionów Polaków Jan Paweł II, nawet jeżeli ci ludzie czasami są na bakier z Panem Bogiem, a jeszcze częściej na bakier z Kościołem, ale Jan Paweł II pozostanie dla nich największym autorytetem duchowym i moralnym, i tak będzie przez pokolenia. Czy to się jakiejś lewicy podoba czy nie.

— powiedział były minister sprawiedliwości. I dodał:

Jan Paweł II nie potrzebuje tej uchwały, to my potrzebujemy tej uchwały, bo poprzez takie symboliczne gesty utrwala się tożsamość narodową. Określa się tą tożsamość i ja jestem przekonany, że z całą pewnością ja sam, ale pewnie też bardzo wielu Polaków, bylibyśmy gorszymi ludźmi gdyby nie świadectwo życia i wiary Jana Pawła II.

ansa/ RMF FM

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych