Europarlamentarne roszady. Inicjatywy Ziobry i Korwina są elementem rozbijania prawicy. Podgryzanie PiS-u może być jedyną szansą na pozbawienie go zwycięstwa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Adam Warżawa
fot. PAP/Adam Warżawa

Kampania wyborcza do Parlamentu Europejskiego wchodzi właśnie w decydującą fazę. Na nieco ponad miesiąc przed wyborami na polu gry doszło do kilku ciekawych roszad, które mogą mieć wpływ na ostateczny wynik rozgrywki.

Uważni obserwatorzy z pewnością dostrzegli fakt, że od kilku tygodni ma miejsce pompowanie małych partii politycznych przez media, a także w pewnym stopniu obóz władzy. Najbardziej rzuca się w oczy wzrost zainteresowania Kongresem Nowej Prawicy. Janusz Korwin-Mikke, który przekroczył w trzecim sondażu z rzędu pięcioprocentowy próg wyborczy stał się obiektem zainteresowania ze strony mediów głównego nurtu.

Lider Nowej Prawicy pojawił się nawet w codziennym programie publicystycznym w TVP Info (co do tej pory nie miało miejsca), gdzie zapraszani są tylko członkowie partii zasiadających w parlamencie. Wydaje się przy tym, że używanie argumentów ad Hitlerum i tym podobnych, kontrowersyjnych wypowiedzi przestało działać odstraszająco na potencjalnych wyborców, którzy składają to na karb ekscentrycznego stylu tego polityka.

Im więcej Korwina w mediach (a za nim innych przedstawicieli KNP) tym większa staje się rozpoznawalność partii i coraz częściej mówi się o nim jako czarnym koniu wyborów. Można tu dostrzec pewną analogię do okresu bezpośrednio przed wyborami parlamentarnymi w 2011 roku, kiedy to media nieustannie promując Palikota walnie przyczyniły się do zdobycia przez niego trzeciego miejsca w parlamencie.

Jednak takie wyniki Nowej Prawicy to także zasługa ogromnej aktywności w internecie. Inne partie nie korzystają z niego w takim stopniu jak KNP, a internet ma przecież dwie zasadnicze zalety: jest najpopularniejszym obecnie medium, ma ogromny zasięg, a kampania za pomocą memów i filmów na YouTube (coś, czego jeszcze w Polsce nie było na taką skalę) nie wymaga właściwie żadnych nakładów finansowych.

Mówiąc o pompowaniu małych partii nie można zapomnieć o Solidarnej Polsce. Wiele osób zwróciło uwagę na to, że Donald Tusk, który do tej pory nawet nie wspominał o SP w swoich wypowiedziach, w ostatnim czasie kilkakrotnie odniósł się do partii Zbigniewa Ziobry, budząc na nowo zainteresowanie opinii publicznej tą formacją. Dodatkowe korzyści przyniosło zaangażowanie po stronie rodziców niepełnosprawnych dzieci i współpraca z Tomaszem Adamkiem, postacią pozytywnie odbieraną przez Polaków.

Inicjatywy Ziobry i Korwina są jednak elementem rozbijania prawicy. Podgryzanie PiS-u biorąc pod uwagę, że straszenie tą partią już nie działa, może być jedyna szansą na pozbawienie formacji Jarosława Kaczyńskiego zwycięstwa. Stąd zwiększone wsparcie mainstreamowych mediów dla Nowej Prawicy i Solidarnej Polski.

Aktywność KNP i SP odbywa się kosztem Twojego Ruchu. Media, do tej pory sprzyjające Palikotowi, od kilku tygodni pozwalają sobie na umiarkowane ataki na Twój Ruch, zwłaszcza że sam Palikot dostarczał paliwa. Projekt posła z Biłgoraja odegrał swoją rolę i wyczerpał już swoją formułę. Organizowane w geście rozpaczy happeningi i krzykliwe spoty nie na wiele się zdały – Twój Ruch od kilku tygodni w sondażach znajduje się mocno pod progiem i z każdym dniem traci szanse na zdobycie mandatów do PE.

Media spisały także na straty partię Jarosława Gowina. Wolały wesprzeć istniejące od dawna inicjatywy jak wspomniane KNP i SP. Ugrupowanie byłego ministra prawie pół roku od jego założenia jest wciąż za mało rozpoznawalne i za mało dynamiczne. Zresztą sam Gowin zachowuje się tak jakby jechał na zaciągniętym hamulcu ręcznym. W swoich wystąpieniach podkreśla że jest nastawiony na długi marsz. O walce w wyborach do europarlamentu mówi niewiele, prawie w ogóle. W ten sposób zmniejsza i tak małe szanse na zdobycie mandatów, a przegrana w wyborach do PE będzie zapewne oznaczała koniec tej partii.

Nie można zapomnieć o liderach wyborczego wyścigu. Platforma, która skorzystała na kryzysie ukraińskim zrównała się w poparciu z PiS-em. Jednak kartą ukraińską nie da się już dłużej grać, a problemy wewnętrzne jeszcze staną się osią kampanii, na co tak liczy partia Kaczyńskiego.

Zakładam też mobilizację PiS po fali krytyki kampanii prowadzonej w jej pierwszej fazie nawet przez osoby sympatyzujące z tym ugrupowaniem. Osobiście najbardziej skłaniałbym się ku prognozie dr. Chwedoruka sprzed kilku tygodni, w której przewidywał zwycięstwo PiS nad PO z pięcioprocentową przewagą, trzecie miejsce dla SLD i czwarte dla PSL. Uzupełniłbym ją jednak o Kongres Nowej Prawicy i Solidarną Polskę, pod warunkiem, że obie partie znajdą się na fali wznoszącej bezpośrednio przed wyborami europejskimi.

Marcin Strzymiński

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych