Anita Gargas: Kampania wyborcza ma prozaiczny wymiar, zabrania się podejmowania pewnych tematów

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Trwająca obecnie kampania wyborcza jest zastępcza. Chodzi o przygotowanie do wyborów parlamentarnych. To oznacza z kolei, że nie wiadomo co jest stawką kampanii do PE

— zauważył Stanisław Janecki w czasie audycji Salon Dziennikarski Floriańska 3.

Publicysta dodał, że w czasie kampanii „mówi się głównie o Ukrainie, albo w sposób infantylny o pieniądzach z Unii Europejskiej”.

Piotr Zaremba z kolei wskazał na błędy, jakie w czasie tej kampanii popełnia PiS.

Gdy obserwuję kampanię PiS, to wskazuje, że ona nie jest specjalnie przekonująca. (…) Mam wrażenie, że PiS wyłącznie reaguje na agendę medialną i agendę partii rządzącej. (…) PiS nie buduje własnego przekazu. A to można budować nawet przy bardzo poważnym przechyle medialnym

— dodał publicysta.

Piotr Zaremba wskazał, że PiS prowadzi kampanie w atmosferze niekorzystnej dla siebie. Podkreślił, że sprawa wydarzeń na Ukrainie sprzyja władzy.

Do spraw ukraińskich odniósł się także Stanisław Janecki, zaznaczając, że skutki wydarzeń na Ukrainie powinny być tematem kampanii.

Kryzys na Ukrainie wskazał, że Traktat Lizboński jest martwy. Wszystko ustala się telefonicznie. Pokazano również, ile są warci tacy politycy, jak Donald Tusk. On się nie liczy. Trzeba się zastanowić, czym jest Unia, skoro łamany jest traktat lizboński

— mówił Janecki.

Dodał, że w jego ocenie PiS powinien już teraz zadeklarować, że będzie częścią Europejskiej Partii Ludowej.

W dużym bloku załatwia się duże rzeczy. Nie ma się co obrażać. Tam się wstępuje dla skuteczności

— dodał.

Ksiądz Henryk Zieliński wskazał z kolei, że z dystansem warto podchodzić do notowań Kongresu Nowej Prawicy, który ma coraz lepsze notowania. Redaktor Naczelny Tygodnika „Idziemy” dodał, że partie radykalne zawsze skupiają na sobie uwagę wyborców.

Zawsze partie radykalne skupiały wokół siebie ludzi sfrustrowanych, zmęczonych, szukających czegoś nowego. Radykalny przywódca przyciąga zwolenników. Szczególnie ludzi młodych. I to bez względu na to, czy jest lewicowy czy prawicowy

— tłumaczył.

A Anita Gargas wskazała, że sprawa kampanii nie jest w centrum uwagi.

Nie wiem jaka część naszego społeczeństwa orientuje się, jakie wybory się zbliżają i kiedy one nastąpią. Wydaje mi się, że część Warszawy się tym interesuje, a do reszty docierają jedynie ochłapy. I to w postaci np. spotów z Dorotą Gardias w roli głównej, która skacze przy mapie pogodowej i pokazuje jak będzie wstrzykiwać środki unijne Polsce

— tłumaczyła dziennikarka „Gazety Polskiej”.

Gargas dodała, że w związku z małym zainteresowaniem wszelkie sondaże są na razie mało wiarygodne.

W jej ocenie widać, że również w tej kampanii o pewnych sprawach się nie mówi.

Kampania ma prozaiczny wymiar, zabrania się podejmowania pewnych tematów. Widzieliśmy, że chęć uczczenia pamięć ofiar katastrofy włącza się w walkę partyjną. Mówiono, że to chęć robienia polityki na trumnach. Ten temat był zakazany. Pytanie, kiedy politycy PiS mogą obchodzić pamięć o ofiarach zadawane jest od 10 kwietnia 2010 roku. Już w czasie kampanii po tragedii była mowa o kampanii, o wcześniejszych wyborach, przyspieszonych, ale nie było wolno mówić, dlaczego one następują, nie wolno było mówić o Smoleńsku. Taki sam klimat było widać w czasie innych, kolejnych wyborów

— przypominała.

Wskazała, że w czasie kampanii inne ważne tematy, które są niewygodne dla władzy — np. sprawa infoafery, korupcja, skandal w Krakowie –- schodzą na dalszy plan.

saż,Radio Warszawa

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych