Krystyna Grzybowska dla wPolityce.pl: Niepolityczne partie polityczne. Dobre intencje PO płynące wprost z serca widać na każdym kroku...

Polska jest ewenementem na skalę światową, bo inaczej niż w innych krajach, zwłaszcza demokratycznych, u nas nie ma partii politycznych. Poza jedną, Prawem i Sprawiedliwością i paru małymi ugrupowaniami, które od polityki się nie odżegnują. Jarosław Kaczyński i jego partia obrażają uczucia niepolitycznych ugrupowań, Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Twojego Ruchu. PiS uprawia politykę, codziennie, bez względu na pogodę, bezczelnie i ostentacyjnie. Czym więc są partie niepolityczne? One są stowarzyszeniami dobroczynnymi, dbającymi o naród, o biednych i wykluczonych, nie zapominając o obronności państwa i o dostawach gazu. Można wymieniać dziesiątki, jeżeli nie setki, a może nawet tysiące aktów dobroczynności w wykonaniu Donalda Tuska albo Leszka Millera.

PiS uprawia politykę po to, żeby zdobyć jak najwięcej głosów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a premier wręcz przeciwnie, polityka go brzydzi i dlatego oburza się na wyborcze spoty PiS -u, bo spoty Platformy Obywatelskiej nie są polityczne, one są romantyczne. Pełne uczuć pozytywnych i samospełniających się obietnic, wystarczy obiecać i naród głupieje ze szczęścia. I dlatego trzeba przyznać, że PO nie jest partią polityczną tylko gromadą oszustów, mafią, która niepolitycznie wyciska z obywateli ostatni grosz, który jest wydawany na niepolityczne życie działaczy, ich rodzin i znajomych królika.

A tymczasem polityczna partia Kaczyńskiego żeruje na uczuciach lemingów, oddanych bez reszty dobroczynności, której nauczyli się od ludzi władzy. Ona ośmiela się czcić czwartą rocznicę smoleńskiej tragedii, gromadząc tysiące uczestników tych uroczystości. Kto to widział, to jest działanie polityczne, skakanie na grobach ofiar i demonstracja niezgody na niepolityczną władzę, która przecież wszystkim nam dobrze życzy. Na sejmowych korytarzach udzielają wywiadów niepolityczni posłowie, którzy nowe dowody przedstawione przez zespół Antoniego Macierewicza uważają za działanie polityczne. Wszak pod Smoleńskiem w „lotniczej katastrofie „zginęło 96 osób, czyli ofiar, ale nie polityków. To znaczy nie zasługujących na takie miano, bo w III RP nie prowadzi się polityki, polityka jest fuj.

Jak się posłucha i przeczyta wypociny szefa polskiej dyplomacji, Radosława Sikorskiego, to opinia o niepolityczności naszej władzy potwierdza się w pełni. Sikorski ma uprawiać politykę międzynarodową, jak to czynią inni ministrowie spraw zagranicznych, a on zajmuje się pajacowaniem na twitterze i odnosi sukcesy międzynarodowej rangi powiatowej. Na dodatek media sprzyjające tuskowej miękkiej dyktaturze nie ukrywają, że Platforma zyskała w sondażach dzięki aneksji Krymu przez Federację Rosyjską, oczywiście niepolitycznie. Dobre intencje PO płynące wprost z serca widać na każdym kroku. Dzięki nim miliony młodych Polaków nie muszą pracować za 1500 złotych brutto ale mogą zarabiać za granicą trzy albo cztery razy więcej w obcej walucie. I to dzięki naszej pozycji w Unii Europejskiej. Jest wiele innych pozytywnych zjawisk w naszej Ojczyźnie, do których należy korupcja. Skorumpowani są działacze, urzędnicy i prominenci koalicji PO - PSL, a dlaczego, dlatego, że nie uprawiają polityki tylko zwyczajnie, po ludzku, robią na rękę, zwłaszcza sobie.

Co to jest polityka? Wielu Polaków nie ma pojęcia, więc spieszę poinformować za Wikipedią, że jest to dążenie do udziału we władzy lub do wywierania wpływu na podział władzy między grupami ludzi, którzy tworzą państwo. PiS dąży do władzy a Platforma Obywatelska nie, bo już władzę posiada. Nie musi się starać, nachapawszy się do syta wszelkich dóbr, stanowisk oraz prestiżów. Oczywiście nie uprawiając żadnej polityki, bo polityka to poważne zajęcie, nie dla amatorów. Wystarczy zwalczać wrogich polityków, używając wszelkich środków pogardy, nienawiści, a jeśli zajdzie potrzeba - środków przymusu.

Krystyna Grzybowska