(Felieton ukazał się w numerze 14/2014 tygodnika „wSieci”)
Jako kandydat w wyborach do Parlamentu Europejskiego z centrali Prawa i Sprawiedliwości dostałem ankietę z prośbą o odpowiedź na kilka pytań. Była tam m.in. prośba o wskazanie trzech najważniejszych punktów mojego programu. Zanim zebrałem myśli, spytałem – telefonicznie poprzez żonę, gdyż byłem w drodze – syna, 9-letniego Jana Kajetana, o jego zdanie w tej materii. Odpowiedział tak:
-
Tata powinien zapobiec rozwalaniu Polski.
-
Odsunąć Tuska od władzy.
-
Zachęcić Polaków do dbania o Polskę.
Spodobało mi się to i przytoczyłem postulaty syna w materiale wideo, który kandydaci PiS nagrywali. Ale już w momencie jego nagrywania przyszła refleksja:
…czy syn aby nie przesadził?
Przecież poza minusami są też plusy rządów Platformy. Pisałem o tym na tych łamach („wSieci” nr 9, 2014) w tekście „Pułapka średniego rozwoju”.
A jednak nie trzeba być bardzo uważnym czytelnikiem mediów – wystarczy odrobina otwartości – by w krótkim czasie dostrzec takie oto wieści:
„Przekręt w Kolejach Śląskich – jak wyparowały miliony złotych” („Wprost”, 2 lutego 2014).
„Polskę zalewa nielegalne paliwo… budżet liczy miliardowe straty”. „Już co szósty litr oleju napędowego w Polsce sprzedawany jest w szarej strefie. Budżet z tego tytułu stracił w 2012 r. ponad 4 mld zł, głównie z podatku VAT” – czytamy w „Gazecie Wyborczej” (cytat ze strony Polskieradio.pl, 21 marca 2014).
„Arłukowicz kryje przekręty w NFZ” (tytuł z okładki „Wprost”, 2 marca 2014).
„Tysiące odwołanych rozpraw i posiedzeń, sądy wciąż się uskarżają”. „Owoce zmiany systemu dostarczania przesyłek sądowych” (Tokfm.pl, 14 marca 2014).
„Poseł Bury i podkarpacka ośmiornica”. „Ma kłopoty. Wokół byłego ministra krąży CBA” („Newsweek”, 17–23 marca 2014).
„Kaci z policji. W warszawskiej komendzie biją zupełnie bezkarnie” (pierwsza strona „Nie”, 14–20 lutego 2014).
„W wywiadzie kasa ginie. Pieniądze na tajne operacje były rozkradane od początku lat 90. Brali w tym udział wysocy rangą oficerowie”.
„System nadzoru szwankował od lat” („Gazeta Wyborcza”, 20 marca 2014).
Afer nie ma końca
Jest ich tyle, że mało kto potrafi to spamiętać. A racjonalnie jest zakładać, że niektóre są zrobione tak przemyślnie, iż nieprędko się o nich dowiemy.
Mianowany przez premiera Donalda Tuska szefem CBA Paweł Wojtunik określił infoaferę mianem największej w III RP. Dotąd za taką uchodził skandal z Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego (FOZZ), który miał miejsce na samym początku transformacji. FOZZ nazywano (nie bez podstaw) nawet matką wszystkich afer. Co takiego wydarzyło się w Polsce za rządów PO-PSL, iż nawet na odcinku afer potrafiono przebić końcową fazę rządów PZPR i okres burzliwych początków tworzenia nowego ładu?
Uczciwy premier?
Przyjmijmy (naiwnie?), że szef rządu na żadnej z tych afer nie korzysta, tj. – uściślijmy – sam nie korzysta finansowo. Ale przyzwala na nie. Dlaczego? Afery te – ich liczba i kaliber – oznaczają, że pod bokiem państwa tuczą się liczne pasożytnicze grupy interesu. A za przyzwolenie grupy interesu potrafią się odwdzięczyć. Czy to dlatego Platforma grozi innym partiom odebraniem publicznych funduszy na działalność polityczną?
Kiedy Tusk pracuje?
Tylko wtedy, gdy absolutnie musi. Gdy jest powódź i trzeba się pokazać na wałach. Gdy było tornado i trzeba jechać w teren. Gdy buntują się matki „pierwszego kwartału” albo rodzice niepełnosprawnych dzieci. Gdy nie ma kamer – po cóż się wysilać, po cóż się narażać grupom interesu.
Kiedy trzeba, Władimir Putin jest zdaniem Tuska dobry. A gdy Zachód już mówi, że jest zły, wtedy nasz premier doznaje olśnienia – i Putin staje się zły.
Polska jest tylko wtedy, gdy jej chcemy
Koszty społeczne takich zaniechań szefa rządu RP są ogromne. Jeśli – Waszym zdaniem, Drodzy Czytelnicy – to nie jest rozwalanie Polski, to może trafi do Was argument innego typu.
Z przytoczonych przez tygodnik „Newsweek” (24–30 marca 2014) badań firmy Millward Brown przeprowadzonych dla Work Service wynika, że „jedynie 17 na 100 dorosłych Polaków nie rozważa emigracji!”.
Czyż to nie jeden ze smutnych owoców już prawie siedmiu lat władzy Donalda Tuska? Najpierw uporczywe rozmontowywanie ciągle jeszcze silnej tożsamości Polaków. Finansowanie inicjatyw naśmiewających się z patriotyzmu. Zastąpienie wolności konsumpcją, a reform ciepłą wodą w kranie. Rozwala Polskę? Owszem. Za czyim przyzwoleniem? Twoim, Wyborco!
Od czasu zaostrzenia się sytuacji za naszą wschodnią granicą premier deklaruje, że silną Polskę chce budować. Bo jak premier mówi, to przecież mówi…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/190407-czy-rozwala-polske-gdy-nie-ma-kamer-po-coz-sie-wysilac-po-coz-sie-narazac-grupom-interesu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.