Ziobro: Kaczyński dzieli ludzi. Nawet przegrani nie wrócimy do PiS. A Tomasz Adamek nie kandyduje do PE dla pieniędzy

fot. PAP/Jakub Kamiński
fot. PAP/Jakub Kamiński

Nawet, jeśli w nadchodzących wyborach nie uda się „doskoczyć do progu wyborczego”, to „nie będzie to koniec Solidarnej Polski- zapewniał Zbigniew Ziobro na antenie RMF FM.

Nie ma mowy o powrocie na łono PiS nawet w przypadku porażki. Wady Jarosława Kaczyńskiego uniemożliwiają współprace. On dzieli ludzi

—przekonywał lider Solidarnej Polski. Według niego bokser Tomasz Adamek, „jedynka” SP na Śląsku w wyścigu do europarlamentu, „jest konsekwentny”.

Konsekwentnie wbrew poprawności politycznej i pod prąd głosił, że jest praktykującym katolikiem, chodził na pielgrzymki, głosił zasadę obrony życia. Jeśli odwołuje się do wartości katolickich, jeśli chce ich bronić w PE to jest to jego prawo

—podkreślił Ziobro. Oraz zaznaczył, ze Adamek ma też wyrobione poglądy, jeśli chodzi o interesy Polski.

Możemy być pewni, że nie zawiedzie nadziei Polaków

-przekonywał lider SP. Przy okazji Ziobro ostrzegł Konrada Piaseckiego, że jeśli zaatakuje samego Adamka to ten będzie wyrozumiały, ale jeśli „zaatakuje jego poglądy” to … odradzam! Zdaniem polityka Adamek pokazuje również, że słuszne są „pozytywne stereotypy na temat górali”.

Żeby osiągnąć w sporcie coś takiego jak Adamek trzeba pokazać wiarę i determinacje

—tłumaczył Ziobro. Według niego zaletą Adamka jest także to, że jako człowiek majętny, nie kandyduje do PE dla pieniędzy.

Można powiedzieć nawet, że straci finansowo na tym, że wejdzie do PE

—mówił Ziobro, przyznając, że zazdrości mu powodzenia u kobiet.

Oglądają się też za nim piękne dziewczyny. Sam mu czasem zazdroszczę. Mnie żona by nie pozwoliła patrzeć za dziewczynami. Przy charakterze mojej żony, która jest w tych sprawach bardzo zasadnicza, mogłoby się to źle skończyć

—zdradził. Pytany, co z jego do niedawna jeszcze partyjnym kolegą z Solidarnej Polski, Piotrem Szeligą oskarżanym m.in. przez prostytutkę o nieuiszczenie opłaty za usługę, odsyła słuchaczy do PiS’u.

Poseł Szeliga był wieloletnim politykiem PiS. Został przyjęty do partii za zgodą Jarosława Kaczyńskiego. Był tam aprobowany. Przy tak wysokich standardach, do jakich odwołuje się PiS, no nie przypuszczaliśmy, że jest to człowiek, któremu mogą być stawiane tego rodzaju zarzuty

—podkreślił lider Solidarnej Polski. I zapowiedział kolejne niespodzianki na listach SP do europarlamentu. Nie podał jednak konkretnych nazwisk. Ziobro zaprzeczył jedynie, by „niespodzianką” miał być na przykład Gabriel Janowski.

Różne osoby rozważały kandydaturę ministra Janowskiego, ale nie ma planów by akurat on kandydował z list SP

—stwierdził.

Ryb, RMF FM

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.