Miszmasz na sobotę, czyli nagłe olśnienie Arłukowicza, Super Wiktor Super Bronka i nieoczekiwana zmiana priorytetów PO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Eureka! Na rok przed wyborami, raptem po 7 latach rządów PO, Bartosz Arłukowicz zauważył, że pacjenci mają trudności z dostaniem się do lekarzy specjalistów.

Często zajmowało mu zbyt wiele czasu, zanim został przyjęty przez specjalistę

— zawyrokował Arłukowicz.

Biorąc pod uwagę refleks z jakim partia miłości rozwiązuje problemy kraju jest nadzieja, że może  za kilka miesięcy minister zdrowia zauważy przepełnione szpitale, przepracowanych lekarzy, kolejki na SOR-ach i znów ktoś zapowie kolejne cuda. Jak to śpiewają kibice: „Już za cztery lata, już za cztery lata…”

*

Bronisław Komorowski dostał Super Wiktora 2013 za całokształt działalności. Prezydent odbierając statuetkę stwierdził, że nagroda za całokształt jest trochę tajemnicza, ale „świetnie pasuje do 25-lecia, w czasie którego było wiele wyzwań, miało miejsce wiele dokonań i różnych zrealizowanych i niezrealizowanych planów i wiele polskich marzeń”. Skromność prezydenta jest zbyteczna, a nagroda  za całokształt zupełnie zrozumiała. To zapewne wynik nieocenionego wkładu prezydenta w rozwój polskiej ortografii i upór w udowadnianiu, że hasło „piszta jak chceta” prezydent wciela w życie piórem.

*

Za to w bulu i nadzieji na przyszłość łączę się ze Stefanem Niesiołowskim, któremu należał się Super Wiktor za nowatorski program żywienia Narodu. Wskazanie szczawiu i mirabelek jako nieocenionego suplementu diety mogło otworzyć oczy wielu niedowiarkom, a nawet uratować życie niejednego polskiego dziecka! Jednak szanse na zwycięstwo choćby w przyszłym roku ma poseł Niesiołowski marne. W roku 2010 i 2012 Bronisław Komorowski odebrał nagrodę dla Polityka Roku, natomiast w 2011 r. nagrodę w tej kategorii odebrał z kolei szef rządu Donald Tusk. Czyli było tak: Komorowski, Tusk, Komorowski, Komorowski. No to siłą rzeczy Super Wiktora 2014 musi dostać obecny szef rządu. Ale pośle Niesiołowski, proszę się nie poddawać! Jeszcze wszystko przed Panem.

*

W PO nastąpiła niespodziewana zmiana priorytetów. Okazało się, że już nie o prestiż Polski w UE chodzi, jak jeszcze niedawno wmawiali nam politycy Platformy, a o coś zupełnie innego. Nową strategię zdradził Janusz Lewandowski, który tłumaczył dlaczego Donald Tusk nie będzie szefem Komisji Europejskiej. Otóż:

Polska nie powinna szukać prestiżu, lecz skuteczności w instytucjach UE. Powinna więc obstawiać realne strefy wpływów, które czasami kryją się również w sekretariatach i na zapleczu.

Choć, gdy walczono o kandydaturę Jerzego Buzka na szefa Parlamentu Europejskiego ten sam Lewandowski mówił:

Na tym (objęciu przez Buzka funkcji przewodniczącego PE) nam bardzo zależy. Pod to była budowana cała strategia wyborów.

Skoro fuchy w sekretariatach są tak ważne, to może należałoby ulokować nasze Słońce Peru w jakimś zakurzonym, brukselskim gabineciku, schować go gdzieś na zapleczu lub upchnąć w schowku pod schodami i wtedy mielibyśmy w Unii takie wpływy, że największym mężom stanu się nie śniło!

*

Prezydent Lech Wałęsa odebrał tytuł honorowego obywatela miasta Palermo, przyznany mu przez tamtejsze władze. Tym samym, stolica regionu Sycylia dołączyła do szerokiego grona włoskich miast, które uhonorowały na przestrzeni lat byłego Prezydenta RP. Lech Wałęsa nie musi już zazdrościć Donaldowi Tuskowi zaszczytnego tytułu: „Słońce Peru”. Od dziś można go nazywać „Bryzą Sycylii”.

*

Adam Hofman ze zdjęciem Tusk&Putin przechodzi samego siebie. Jest dziecinny w swoim nadęciu

— skomentował Jarosław Kuźniar występ w „Kropce nad i” Adama Hofmana, który przypomniał głośnie zdjęcie opublikowane  w tygodniku „wSieci”. Pan Kuźniar musi rzadko zerkać w lustro. Gdyby robił to częściej, wiedziałby, że w nadęciu jest bezkonkurencyjny.

* Podobno Kazimierz Marcinkiewicz znów rozstał się z Izabel. Tabloidy donoszą, że tym razem ostatecznie. Na dowód cytują wypowiedzi kolegi ekspremiera, którzy uprzejmie donosi, iż Marcinkiewicz mówił: „Nie mogę przyjść, bo właśnie… wykopałem Isabel”, a inny: „Nie są już razem. I to on ją zostawił, a nie ona jego. Powiedział, że wykopał Isabel, że kompletnie się to rozleciało.” Na wykopywaniu to się akurat Kazek zna jak nikt. Kiedyś sam dostał kopa i z hukiem wyleciał z rządu. Najwyraźniej leci do dziś, ale dno jest już na wyciągnięcie ręki.

*

Kuba Wojewódzki nie pogodził się wciąż  z Tomaszem Lisem. Choć od ostatniej wymiany złośliwości minęło już trochę czasu, showman TVN wciąż ma żal do naczelnego Newsweeka, bo pisze o nim:

Po aferze ze stylistą fryzur, a następnie z paczką marlboro w „Panoramie”, małżeństwo Lisów nie przestaje szokować. Tym razem portal Natemat wkręcił panią Lis w kryptoreklamę koncernu farmaceutycznego, od czego ona się zdecydowanie odcięła. Jak widać, redaktor Tomasz traktuje małżonkę tak jak kumpli. Biznesowo.

Widać trafił swój na swego.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych