Dlaczego milczy Andrzej Wajda? Czy jest na krymskich wakacjach? Czemu powrót do rozumu jest dla niego taki trudny?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YouTube
YouTube

Agresywność Rosji już przywołała niektórych ludzi do rzeczywistości, poczynając od premiera Donalda Tuska. Adam Michnik nawrócił się na obrońcę Europy środkowej przed Putinem. Salon dowiedział się, że wolno być krytycznym wobec Rosji. Nawet Daniel Olbrychski odzyskuje kontakt z realnym światem.

A Wajda?

Mistrz ma się nad czym zastanawiać. 3 maja 2010 roku poszedł na cmentarz żołnierzy radzieckich w Warszawie zapalić „polskie światełko” na ich grobach. Przy tej okazji powiedział Gazecie Wyborczej, że „radzieccy żołnierze walczyli w słusznej, również naszej sprawie. Trzeba zrobić wszystko, by Polaków i Rosjan pojednać. Szczególnie dziś, gdy Rosjanie okazują nam solidarność w tragedii, a z drugiej strony odzywają się ludzie, którzy chcą nas skonfliktować. Złe relacje Polaków i Rosjan biorą się z tego, że przez kilkadziesiąt lat rządził nami Związek Radziecki, a nam bardzo trudno oddzielić Rosjan od ZSRR i systemu. Trzeba wreszcie skończyć z resentymentami i podejrzliwością”.

I my zastanówmy się nad tymi słowami.

Czy żołnierze radzieccy walczyli w słusznej i naszej sprawie? Pokonanie III Rzeszy było słuszne, lecz zaprowadzenie tutaj rujnującego komunizmu i mordy na polskich patriotach były niesłuszne. Już nie mówiąc o rabunkach i masowym gwałceniu polskich kobiet.

Czy Rosjanie okazali nam solidarność w tragedii a z drugiej strony „odzywali się ludzie, którzy chcą nas skonfliktować”? Owszem, prywatnym Rosjanom było smutno. Ale władze rosyjskie wzięły bezpośredni udział w katastrofie smoleńskiej choćby przez to, ze zdemontowały dodatkowy system zabezpieczeń na lotnisku, zainstalowany na przylot Putina i Tuska trzy dni wcześniej. Następnie „wieża kontrolna” błędnie naprowadzała samolot z prezydentem RP podając, że „jest na kursie i na scieżce”. Następnie mataczenia rosyjskiego śledztwa wskazują, że mają coś wielkiego do ukrycia. Tezy raportu rosyjskiego i rządu Tuska zostały obalone przez zespół Macierewicza. A pan Andrzej przeciwstawił dobrych Rosjan złym Polakom, którzy „chcą nas skonfliktować” - jakby obrona naszej racji stanu mogła obyć się bez konfliktu.

I czy trudno oddzielić nam Rosjan od ZSRR? Byłoby nam łatwiej, gdyby sami Rosjanie chcieli oddzielić się od ZSRR. Lecz oni tęsknią za systemem sowieckim, który dał im jakie takie bezpieczeństwo socjalne a też dumę z imperium na pociechę upodlonych biedaków. Dlatego teraz trzy czwarte Rosjan popiera agresję Putina na Ukrainę. Następna może być Estonia, potem Litwa a potem…?

I czy rzeczywiście „trzeba wreszcie skończyć z resentymentem i podejrzliwością”? Są to środki obrony naszych umysłów przed naiwnością. Zostały wypracowane w strasznej historii stosunków z Rosją. A kto chce z nimi „skończyć”, ten chce nas rozbroić wobec podstępnego i dzikiego agresora, którym obecnie kieruje pułkownik KGB, prowokator i morderca własnych obywateli.

Kiedy więc Andrzej Wajda przejrzy na oczy i dojdzie od rozumu? Mistrzu, czekamy.

Krzysztof Kłopotowski

Artykuł ukazał się na portalu SDP.PL

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych