Niezły kocioł zrobili „fachowcy” z polskich służb specjalnych podczas niedawnego szczytu G6 w Krakowie. W ochranianym przez BOR hotelu w centrum Krakowa, gdzie odbywała się konferencja, niespodzianie pojawili się funkcjonariusze CBŚ i żołnierze GROM. Bo mieli fuchę po godzinach…
W trakcie zabezpieczenia szczytu przez Biuro Ochrony Rządu do recepcji przyszło trzech mężczyzn. Zażądali wydania kluczy do pokoju, który wcześniej wynajęli. Recepcjonistka zaproponowała im jednak inny, ze względu na odbywający się w hotelu szczyt. Mężczyźni się nie zgodzili, dlatego wezwano agentów BOR. Wtedy trzej panowie wyciągnęli legitymacje CBŚ i GROM-u. Powiedzieli, że wykonują „czynności operacyjne”. Borowcy pozwolili im więc zająć pokój w strefie bezpieczeństwa
-– opisuje kuriozalne zdarzenie RMF FM.
Jak zaznacza stacja, dopiero po chwili ktoś z obstawy szczytu postanowił dokładnie sprawdzić, kim są mężczyźni.
Okazało się, że w krakowskiej delegaturze CBŚ nikt ich nie zna. Wtedy ogłoszono alarm. W końcu wyszło na jaw, że mężczyźni służą w warszawskim CBŚ i ochraniają ważnego świadka, ale po godzinach pracy
-– podaje RMF FM.
Warto podkreślić, że w krakowskim szczycie G6 brali udział ministrowie spraw wewnętrznych państw Unii Europejskiej oraz prokurator generalny USA.
Sytuacja z hotelu w Krakowie pokazuje słabość polskich służb specjalnych. BOR początkowo zgodził się na wejście do strefy bezpieczeństwa osobom, które jedynie wylegitymowały się jako funkcjonariusze CBŚ
— podkreśla RMF FM.
Funkcjonariusze chałturnicy zostali zwolnieni z CBŚ i teraz pracują w małych komisariatach. I sprawa załatwiona?
JKUB/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/189531-chlopcy-z-cbs-na-chalturze-kontra-bor-na-posterunku-czyli-kompromitacja-sluzb-podczas-szczytu-g6-w-krakowie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.