Zwiefka o swojej karierze w reżimowej TVP. "Telewizja robiła też inne rzeczy. Społeczne i rozrywkowe..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
YouTube
YouTube

Tadeusz Zwiefka, szef kampanii wyborczej PO do europarlamentu ma bardzo wybiórczą pamięć i jeszcze bardziej zaburzoną ocenę swojej pracy w latach PRL.

Do znienawidzonej w tamtych latach TVP trafił pan w stanie wojennym - stwierdził w rozmowie z nim dziennikarz Super Ekspresu.

Znienawidzona była nie TVP, ale sposób przekazu w głównych programach informacyjnych. Telewizja robiła też inne rzeczy. Społeczne i rozrywkowe…

— odpowiedział bez zażenowania Zwiefka. Obruszył się również, kiedy dziennikarz ironicznie zapytał go, czy rozrywkowo można również traktować „fragment, w którym pyta chłopa na polu o ocenę XIII Plenum KC PZPR”.

Wie pan, to jest zaledwie kilka fragmentów wyciągniętych z całej mojej 20-letniej pracy w TVP

— tłumaczył się były dziennikarz PRL-owskiego Dziennika telewizyjnego.

REDAKTORA W AKCJI

Były dziennikarz mówi także w rozmowie z Super Ekspresem, że do PZPR wstąpił w 1976 roku i był w niej do końca. Dlaczego zatem nie rzucił partyjną legitymacją, kiedy potępiano warchołów z Radomia?

Do dziś sobie to wyrzucam. Nie pamiętam, co mną wtedy kierowało… To jest moja osobista zadra. (…) Byłem młodym lewicowcem, z nastawieniem socjalno-społecznym. Lubiłem aktywność, chciałem działać. I to był jedyny powód

— mówi Zwiefka.

Teraz europoseł PO nie jest faworytem w wyborach do PE. Na liście wyborczej zajmuje dopiero trzecie miejsce za byłym ministrem, finansów Janem Vincentem Rostowskim i pływaczką, Otylią Jędrzejczak.

Z radości oczywiście nie skaczę, ale trzecie miejsce też pozwala realnie myśleć o zwycięstwie. (…) W pierwszych wyborach też startowałem z trzeciego miejsca i udało mi się dostać. Tak się złożyło, że na listach PO znalazło się wielu ministrów i ekspertów. Do naszego regionu skierowano ministra Rostowskiego. Ze względu na zasadę „suwaka” drugie miejsce na liście przypadło kobiecie, Otylii Jędrzejczak. (…) Nie odbieram tego jako oceny mojej pracy

— mówi spokojnie Tadeusz Zwiefka.

źródło: se.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych