Redbad Klijnstra, aktor i reżyser, w rozmowie ze Stefczyk.info wskazuje, że nie traktuje poważnie zmiany w retoryce premiera Donalda Tuska. W jego ocenie premier mówiący innym językiem o Rosji jest niewiarygodny.
Premier Donald Tusk jest niestały w swoich uczuciach i poglądach. Zbyt krótkie odcinki czasowe są utrzymane, jeśli chodzi o poglądy i postawy premiera. Dlatego nie mogę mieć zaufania do premiera. Żeby nabrać zaufania potrzeba czasu, a póki co zbyt krótko premier prezentuje poglądy, które wyglądają na zgodne z interesem państwa. Szczególnie, że nie odcina się od swoich poprzednich poglądów. Gdyby powiedział, że mylił się, to sytuacja byłaby inna. Nie można nagle zacząć mówić coś zupełnie innego niż wcześniej nie odnosząc się do tego, co się mówiło. Premier próbuje natomiast przedstawić spójność wobec tego, co mówił wcześniej. Dlatego nie mogę tego uznawać za wiarygodne
— wskazuje.
W jego ocenie widać teraz wyraźnie, że brakuje Polsce śp. Lecha Kaczyńskiego:
Ja to wiedziałem już wcześniej, ponieważ popierałem to, co robił prezydent w 2008 roku w Tbilisi. Wraz z prezydentami krajów Europy Środkowej interweniował w Gruzji. Wtedy było dla mnie jasne, że Lech Kaczyński był świadomym politykiem, mężem stanu w sytuacji kryzysowej, która ma bezpośredni czy pośredni wpływ na bezpieczeństwo naszego państwa. (… ) Ludzie zastanawiali się (po katastrofie â red.), kto będzie w stanie w sytuacji kryzysowej odpowiednio zareagować, na podstawie swojej wiedzy historycznej, doświadczenia, w związku z działaniem sił, które na nas mają chrapkę. Widać, że obecnie brakuje konkretnych osób, które zginęły w Smoleńsku
— tłumaczy Klijnstra.
W jego ocenie nie bez znaczenia dla obecnej sytuacji Polski jest zachowanie jej władz po tragedii smoleńskiej.
Przypomnijmy sobie, jak polskie władze walczyły o wymierne i symboliczne wartości Polski… Jeśli sami siebie nie szanujemy, jeśli nie szanujemy tego, co do nas należy, czyli np. samolotu, śledztwa i innych dowodów, które do dziś nie zostały odebrane Rosji, to dajemy znak, że nie zależy nam tak bardzo na tym, co uchodzi za nasze symbole, za symbole naszego państwa. Jeśli nie szanujemy symboli naszego państwa, to prosta droga, by druga strona uznała, że może robić co chce
— wskazuje.
I dodaje:
Rosjanie mogli po tragedii smoleńskiej wyliczyć i oszacować ryzyko, że napotkają na większy opór ze strony Polski. Sądzę, że oni wiedzieli, iż prawdopodobieństwo takie jest znikome.
KL
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/189068-klijnstra-rosja-po-smolensku-mogla-oszacowac-ryzyko-ze-napotka-na-opor-polski-wiedziala-ze-jest-nikle
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.