Prezydent zachęca do reakcji. "Nie trzeba się bać, trzeba działać!"

fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

Prezydent Bronisław Komorowski uważa, że środowa wypowiedź prezydenta USA
Baracka Obamy - m.in. o zwiększeniu obecności NATO w Europie Wschodniej - zapowiada konkretne działania Sojuszu. To ważne słowa - powiedział Komorowski.

W środę prezydent USA Barack Obama, wygłaszając przemówienie w brukselskim Pałacu Sztuk Pięknych,
zasygnalizował, że NATO zwiększy swą obecność u sojuszników w Europie Wschodniej i będzie zawsze przestrzegać zobowiązania do kolektywnej ich obrony. Z kolei doradca prezydenta USA Ben Rhodes powiedział w środę, że - w odpowiedzi na rosyjską agresję na Ukrainie - USA oraz inne kraje NATO planują jeszcze bardziej wzmocnić wojskową obecność u sojuszników w Europie Wschodniej, wysyłając  tam siły lądowe i morskie.

To jest wzmocnienie przekazu, który też przywiózł wiceprezydent (Joe) Biden do Polski bezpośrednio i do krajów nadbałtyckich, a więc do krajów, które są granicznymi krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego

— powiedział w czwartek Komorowski w rozmowie z Radiem ZET, pytany o wypowiedzi amerykańskiego prezydenta.

Komorowski ocenił, że to ważne słowa. Dodał, że oczywiście najważniejsze jest to, by za tymi
słowami poszły konkretne działania. „Ale one, według mnie, takie właśnie działania zapowiadają. Zapowiadają decyzje Sojuszu Północnoatlantyckiego korzystne dla Polski, o które zabiegam od lat, dotyczące trochę innego uprofilowania Sojuszu Północnoatlantyckiego - to znaczy ze zwiększonym akcentem kładzionym na obronę terytoriów krajów członkowskich i na wzmocnienie jakby fundamentu artykułu 5” - zaznaczył.

Komorowski, dopytywany, czy „boi się trochę sytuacji na Ukrainie”, odparł, że „nie trzeba się bać,
trzeba działać”.

Polska armia się modernizuje od lat i nie ma sensu działać w obliczu istniejącego zagrożenia, tylko trzeba działać tak jak do tej pory, by zagrożenia nie było

— powiedział.**

Art. 5 mówi o tym, że atak na jeden kraj członkowski oznacza atak na cały Sojusz
 Północnoatlantycki.

Budowa tarczy antyrakietowej w Polsce jest nie do cofnięcia – zapewnia prezydent Bronisław Komorowski.

Skąd ta pewność?

Są zapewnienia ze strony amerykańskiej o zrealizowaniu wcześniej planowanych przedsięwzięć. Takim jest m.in. budowa amerykańskiej tarczy antyrakietowej z elementami na ziemiach polskich. To będzie oznaczało, że będą także i żołnierze amerykańscy, a tarcza antyrakietowa będzie częścią wspólnego systemu ogólnonatowskiego. To są decyzje, które zapowiadają: tu będą ważne dla Stanów Zjednoczonych instalacje

-– tłumaczy prezydent Komorowski.

I dodaje:

Wydaje się, że w klimacie wytworzonym przez sytuację na Krymie, to będą decyzje już nie do cofnięcia ze strony Stanów Zjednoczonych, a nam na tym zależy.

Należy liczyć, że Bronisław Komorowski wie więcej od tzw. zwykłych Polaków i rzeczywiście ma pewność, że budowa, której zakończenie będzie możliwe znacznie później niż może sięgać prezydentura Obamy, jest pewna. Jednak głowa państwa nie sprecyzowała, z czego taka pewność może wynikać. Wiadomo natomiast, że ustalenia i plany prezydenta Busha dla jego następcy okazały się nieistotne…

Prezydent Komorowski omawiał również inne wątki. Uznał, że w zachowaniu Rosji widać „trochę improwizacji i odpowiedzi na zmieniającą się sytuację”.

Jeszcze niedawno wydawało się, że prezydent Putin triumfuje po fiasku szczytu w Wilnie, że inną metodą wprowadzi Ukrainę w orbitę wpływów rosyjskich. Ale tu nastąpiła głęboka korekta tego planu ze względu na rewolucyjny charakter zmian na Majdanie. Pewne jest, że Rosja ma przed sobą trudny wybór: albo wybierze strategię straszenia i najeżdżania sąsiadów, albo wybierze drogę wewnętrznej głębokiej modernizacji

— wskazuje Komorowski.

Wybór jakiego musi dokonać Rosja nakreślił, wskazując, może ona wybrać realizację ciągot neoimperialnych lub nowoczesność i dobrobyt.

Dzisiaj Rosja wybrała ten wariant dla nas nie do zaakceptowania

-– podkreślił Bronisław Komorowski.

Prezydent, który jeszcze nie tak dawno zapowiedział odejście Polski od polityki ekspedycyjnej, dodał, że Polska ma dobrą strategię dotyczącą polityki obronnej. Komorowski wskazał, że „Sił zbrojnych i w ogóle systemu bezpieczeństwa i obronności nie buduje się w obliczu zagrożenia”, ale „przez wiele, wiele lat”.

Mogę powiedzieć z ogromną satysfakcją, że my to robimy od kilkunastu lat w sposób bardzo konsekwentny. I wystarczy, że będziemy robili to dalej, to znaczy, że będziemy umacniali naszą pozycję w NATO. Będziemy wydawali nie mniej pieniędzy na modernizację techniczną sił zbrojnych, że konsekwentnie będziemy reformowali siły zbrojne, tak jak to ma miejsce w tej chwili. I nie będziemy musieli nic nadzwyczajnego robić pod wpływem zjawisk zachodzących na wschód od Polski, bo to wszystko się dzieje wedle logiki, która została nadana m.in. w 2001 r. po wejściu do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Trzeba pilnować, aby te pieniądze były racjonalnie wydawane, tak aby był ewidentny przyrost zdolności bojowych Wojska Polskiego

-– stwierdził prezydent.

O tym jak w praktyce wygląda ten przyrost oraz dlaczego zaprzyjaźniony z nim rząd tnie raz po raz wydatki na zbrojenia nie mówił. A szkoda. Okazałoby się, ile warte są słowa o tym, jak to polska polityka obronna jest pełna sukcesów i efektywnych działań.

Słowa wypowiadać łatwo, ale gdy spojrzy się na rzeczywiste dokonania ostatnich lat i politykę bezpieczeństwa Polski sprawa nie jest oczywista. Również, a może głównie, za sprawą środowiska politycznego obecnego prezydenta RP.

wrp,Tvp.info

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych