Gen. Andrzej Błasik nosił mundur polskiego żołnierza. Nosił wyjątkowo godnie. Nieprzypadkowo został obsadzony przez Moskwę w roli "pijanego polskiego generała w kokpicie" - to była, jak słusznie zauważył Antoni Macierewicz, dodatkowa "kara" za jego wkład w budowę wolnego od rosyjskich wpływów wojska wolnej Rzeczypospolitej.
Po niemal 4 latach od tragedii polscy naukowcy z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie jednoznacznie orzekli, że w chwili śmierci generał nie był - wbrew twierdzeniom MAK - pod wpływem alkoholu. Upadł fundament kłamstwa - bo to był fundament. Do dziś obecny w głowach milionów, także tu, w Polsce (media, które kłamstwo do głów wbijały, nie spieszą się z odkłamywaniem).
Co na to polskie władze? Premier, który pozwolił Moskwie na zniesławienie gen. Błasika, uznał, że nie ma za co przepraszać, bo - rzekomo - od początku miał do MAK wiele zastrzeżeń. Może i miał, ale jakoś cicho je wypowiadał. Tak cicho, żeby nikt nie usłyszał.
Jeszcze dalej poszedł minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Stwierdził, że ta sprawa właściwie go nie obchodzi:
Przyznam się szczerze, że nie śledzę historii smoleńskich poprzez kolejne przybliżenia badań laboratoryjnych i nie mam tutaj nic do powiedzenia, to znaczy, że nie stwierdzono, no, a czy ta, dlaczego tak długo trwało nie wiemy dlaczego, może to była kwestia próbek, może to była kwestia jakości badań, trudno mi na to pytanie odpowiedzieć
- mówił w Radio Zet.
"Państwowiec" Sienkiewicz pokazał, co znaczy lojalność państwa PO wobec oficera, który zginął służąc Ojczyźnie. Nie znaczy wiele. Dla Sienkiewicza nie znaczy nic. Nie potrafił się upomnieć o cześć generała w chwili, gdy go opluwano, nie potrafi i dzisiaj.
Ale coś potrafi. Kuje metafory. Grube:
Jeśli chodzi o pewną egzotykę poglądów nie widzę różnicy między tymi dwoma postaciami
- stwierdził porównując Antoniego Macierewicza do Władimira Żyrinowskiego, który zaproponował Polsce rozbiór Ukrainy.
Ja z kolei nie widzę żadnej różnicy pomiędzy Sienkiewiczem i Żyrinowskim. I jeden, i drugi powiedzą każdą głupotę - byle w interesie władzy. I jeden, i drugi, gardzą faktami, gdy jest im to wygodne, gdy fakty przeczą tezie.
A nie, przepraszam, jest różnica. Żyrinowski nie pozwoliłby opluwać rosyjskiego oficera, który zginął na służbie. Sienkiewicz pozwalał opluwać polskiego generała, a dziś sprawa go nie obchodzi.
------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------
Promocje dobrych książek wSklepiku.pl!
Zniżki sięgają nawet 90%!
SPRAWDŹ SAM!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188721-sienkiewicz-porownuje-macierewicza-do-zyrinowskiego-ja-z-kolei-nie-widze-zadnej-roznicy-pomiedzy-sienkiewiczem-i-zyrinowskim