Protestujący rodzice odpowiadają Tuskowi i punktują jego obietnice. "Prowadząc kampanię wyborczą, ściskał ręce matek i patrząc im w oczy, obiecywał..."

Protestujący w Sejmie rodzice dzieci niepełnosprawnych, którzy domagają się wyższych świadczeń, odpowiedzieli Donaldowi Tuskowi. Premier konferencji prasowej w dość lekceważący sposób zadeklarował, że nie znajdzie więcej pieniędzy niż to, co obiecał podczas drugiego ze spotkań z manifestującymi.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szyderstwa Tuska z protestujących rodziców. "Użyto słowa dialog po tych dwóch spotkaniach? No...! (...) Wymagam więcej szacunku do siebie, gdy rozmawiamy!"

Żebyście państwo wiedzieli, jak wyglądał dialog ze stroną rządową, chcę przedstawić parę faktów

-- mówił jeden z ojców, który protestuje w parlamencie.

Wymieniał poszczególne fakty z negocjacji i rozmów, jakie były prowadzone na przestrzeni lat z rządem Tuska:

W 2009 roku premier zobowiązał się do tego, że przeprowadzi zmiany systemowe. Miały być one wprowadzone w porozumieniu z przedstawicielami naszego środowiska.

W 2011 roku w trakcie prowadzonej przez PO i Tuska kampanii wyborczej, padła obietnica, którą pozwolę sobie przypomnieć: „W ciągu kilku tygodni zbudujemy system, który pomoże.” Ściskając ręce matek i patrząc im w oczy, obiecywał, że rodzice niepełnosprawnych dzieci nie wyjdą na ulice.

W 2013 roku protesty zmusiły premiera Tuska do złożenia kolejnej obietnicy. Sądziliśmy, że nastąpił przełom, gdy pani marszałek podjęła dialog i udało się nam wywalczyć 200 złotych pomocy rządowej, która miała wejść w życie w 2014 roku.

-- ubolewali rodzice, dodając, że z kolejnych deklaracji Tusk i jego ekipa się nie wywiązywali.

Dlaczego straciliśmy zaufanie do Tuska? Możecie sobie odpowiedzieć sami...

-- dodawał ojciec jednego z dzieci.

Jak tłumaczył, rządowe propozycje obciążą budżet kwotą ok. 180 mln złotych. Według wyliczeń rodziców, ich postulaty wymagałyby 320 mln.

My znaleźliśmy 300 mln. Jeżeli pan prezydent Komorowski nie wesprze drobnych przedsiębiorców na Ukrainie, mamy już 300 mln złotych – pozostaje jeszcze dwadzieścia. Jeżeli chodzi o skalę państwa i budżetu, to jest to mała kwota

-- mówił rodzic.

Zapewnił, że protest będzie kontynuowany.

svl