Posłanka Platformy została nagrana wielokrotnie. Najpierw jak zapowiada kręcenie lodów w służbie zdrowia, razem z „główną macherką”, potem już w trakcie kręcenia tychże lodów, gdy wyciąga rękę po kasę. Cała Polska widziała, jak posłanka została złapana za rękę na bezczelnej, cynicznej korupcji. Sąd jednak posłankę uniewinnił, a ostatnio w majestacie prawa to uniewinnienie zatwierdził Sąd Najwyższy. Posłanka została co prawda złapana za rękę, ale zła, wedle najwyższej sprawiedliwości, okazała się nie ta ręka, która brała, ale ta, która ją chwyciła…
Sąd Najwyższy orzekał w sprawie posłanki, ale w tyle głowy miał zdaje się inną sprawę korupcyjną. Za sprawą publikacji w Gazecie Polskiej poznaliśmy nieco szczegółów tej sprawy.
Agenci CBA, ci od Mariusza Kamińskiego, naharowali się jak dzikie osły. Nagrali dwieście płyt rozmów, pokazujących jak kroiła się akcja załatwienia w Sądzie Najwyższym wyroku w sprawie o grube miliony dla pewnego biznesmena z Dolnego Śląska, znanego skądinąd z afery hazardowej. Taśmy odsłaniały, jak adwokat dotarł najpierw do Sędziego NSA, a ten do swojego kolegi sędziego Sądu Najwyższego, a tamten rozpoczął już konsultacje, zmierzające do wydania zamówionego wyroku…
I wtedy prokuratura krakowska ukręciła sprawie łeb. Powód – podsłuchy niewłaściwie założone. Po publikacjach GP i rozlaniu się afery, Seremet nie miał wyjścia i nakazał prokuraturze, tym razem gdańskiej, dalsze prowadzenie sprawy. I podobno jest prowadzona, choć co się z nią dzieje, tego obecnie nie wiem.
Gdyby takie dowody, jakie zgromadzono na tych sędziów, dotyczyły jakiegokolwiek innego Kowalskiego, gniłby dawno w kryminale. Na podstawie jednego pomówienia trzyma się ludzi w areszcie latami. No ale tutaj chodzi o sędziów, co do których – jak to już się niegdyś wyraził Sąd Najwyższy przy odmowie uchylenie immunitetu sędziego, pomówionego przez innego sędziego o wzięcie łapówki – wymagania dowodowe muszą być znacznie wyższe niż w przypadku zwykłego obywatela. Bo są obywatele równi wobec prawa, ale są też obywatele równiejsi.
Ten trup korupcyjny został na razie upchnięty w szafie Sądu Najwyższego, ale kiedyś znowu z niej wypadnie, zresztą jeśli nie ten sam, to inny. Orzeczenie w sprawie uniewinnionej,choć złapanej za rękę posłanki, będzie cennym precedensem. Zawsze można będzie wtedy powiedzieć, że co prawda złapano pana sędziego za rękę, ale chwyt był niewłaściwy…
PS. Wiem nieoficjalnie, że senatorowie Prawa i Sprawiedliwości zamierzają złożyć na najbliższym posiedzeniu Senatu następujące oświadczenie:
Oświadczenie do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta
Szanowny panie Prokuratorze Generalny! Prosimy o wyjaśnienie, co się obecnie dzieje z głośna jakiś czas temu medialnie, dzięki publikacjom Gazety Polskiej, sprawą śledztwa w sprawie podejrzenia korupcji w Sądzie Najwyższym? Z publikacji wynikało, że CBA zgromadziła w tej sprawie obszerny materiał dowodowy, wskazujący na możliwość korupcji. Sprawa, z tego co wiemy, trwa od 2008 roku, mamy obecnie rok 2014. Czy prokuratura coś jeszcze w tej sprawie robi, czy prowadzi jakieś czynności, czy analizuje materiał dowodowy, czy tez sprawa została zaniechana? A jeśłi śledztwo trwa, to jaki jest jego stan i w jakim czasie można się spodziewać jego zakończenia?
Chcemy się tez upewnić, że w tej sprawie stosowane są te same standardy dowodowe, jakie stosuje się w śledztwach o korupcję, dotyczące osób niebędących sędziami.
———————————————————————————————-
Polecamy wSklepiku.pl książkę:„Korupcja”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188662-sad-najwyzszy-orzekal-w-sprawie-sawickiej-majac-w-szafie-wlasny-korupcyjny-szkielet-co-prawda-zlapano-pana-sedziego-za-reke-ale-chwyt-byl-niewlasciwy