****************
Gdy oglądałam w Internecie zwalenie kolejnego pomnika Lenina na Ukrainie, jednego z blisko chyba trzydziestu w ostatnich dniach, tym razem w Żytomierzu i cieszyłam się symbolicznością tego wydarzenia, młodszy nieco kolega studził mój entuzjazm. „Tam była tylko garstka ludzi, może ze trzysta osób, oni niewiele zmienią. Właśnie rozmawiałem ze znajomym stamtąd i on mówił, że większość chce tylko spokoju. Nie znoszą Janukowycza, ale po tych ostatnich wydarzeniach mówią tak – do tej pory nas okradali, teraz będą nas jeszcze zabijać. Musisz sobie zdawać sprawę, ze większość to ludzie sowieccy. Z tego nic nie wyniknie”. A ja uświadomiłam sobie wtedy, jak bardzo nasze własne polskie doświadczenia, związane z mechanizmami działania wielkich ruchów społecznych, zaginęły w pamięci zbiorowej.
Bo ja po prostu sama widziałam, że bywają w życiu narodów różne dziwy i cuda. Pamiętam, jak w 80 roku w Polsce, ludzie którzy jeszcze miesiąc wcześniej umierali za strachu przed komunistycznym systemem i wszelką władzą, niespodziewanie prostowali się i ruszali do działania. Byli gotowi ryzykować, strajkować, rzucali partyjne legitymacje. Działo się coś tajemniczego ale bez wątpienia realnego. Czy brała w tym udział większość Polaków? A skądże. Oczywiście że nie. Arytmetyczna większość ludzi zawsze i w każdym społeczeństwie, chce tylko spokojnie przeżyć, są i tacy którzy przeklinają burzących im święty spokój. Wystarczy jednak, by pojawiła się wystarczająca masa krytyczna, tych którzy się ODWAŻĄ. To leci potem jak oczko w rajstopach. A jaka będzie wystarczająca w danym momencie - bardzo trudno przewidzieć.
O całości sytuacji, decyduje bowiem trudno opisywalna i tajemnicza, ale zawsze w takich razach wyczuwalna, szczególna, społeczna atmosfera.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188565-czynnik-ludzki-czyli-lekcja-majdanu-wystarczy-jednak-by-pojawila-sie-wystarczajaca-masa-krytyczna-tych-ktorzy-sie-odwaza-to-leci-potem-jak-oczko-w-rajstopach