Elity III RP są nadal ślepe, ale chwalę Adama Michnika za otwarcie oczu. Nawet jeśli zrobił to tylko na chwilę

Nigdy nie jest za późno wycofać się z błędnych ocen, fatalnych porad i usypiających prognoz politycznych. Teraz, gdy decyduje się los Polski i Europy, a może nawet całego świata, ważne jest, by elity polityczne, ludzie mający realny, znaczący wpływ na politykę państwa polskiego, widzieli rzeczywistość zimno i trzeźwo. To, co napisał dziś Adam Michnik, możnowładca III RP, zasługuje na uwagę i pozytywne odnotowanie:

Historia zatoczyła koło. To prawdziwy koniec historii – historii marzeń o świecie rządzonym przez wartości demokratyczne i gospodarkę rynkową. Jeśli świat demokratyczny nie zrozumie, że teraz nie ma już miejsca na tradycyjną wiarę w kompromisy dyplomatów, że trzeba znaleźć odpowiedź dostatecznie mocną, by powstrzymać imperialną i bandycką politykę Putina, uruchomiona zostanie logika wydarzeń, o której strach dziś myśleć. Bandytyzm może być zatrzymany tylko przez siłę. (portal gazeta.pl z 19 marca br.).

Oczywiście, spostrzeżenia Michnika budzą uśmiech politowania ludzi, którzy od dawna widzieli ( i ostrzegali!), że Rosja prowadzi politykę imperialną, a Putin zmierza do odbudowy sowieckiego imperium – nie tylko w autorytaryzmie władzy wewnętrznej, ale także w planach podbojów terytorialnych. Michnik i jego koledzy byli na to przez lata ślepi.

To zatem nie tylko koniec historii mrzonek, to koniec dotychczasowej polityki państwowej w wydaniu elit III RP. Ale to te elity właśnie mają dziś nadal decydujący wpływ na decyzje władz państwowych Polski. To one mogą coś podjąć, albo czegoś zaniechać. My mamy rację, ale oni władzę. Da Bóg, nie dłużej niż do jesieni 2015r. Jeśli jednak Michnik widzi jasno i trafnie, co powinni w najbliższym czasie zrobić możni tego świata, Europy i Polski, żeby skutecznie przeciwstawić się Putinowi, to warto to zauważyć i wesprzeć. Tym bardziej, że część postkomunistycznych elit III RP już nawet nie ukrywa swojej agenturalnej roli na rzecz Putina. I tym bardziej, ponieważ słowa Michnika są krytyką tego, co dziś robi Tusk wespół z Merkel i całą UE, czyli krytyką sankcji spóźnionych i łagodnych, z jakich Rosjanie śmieją się w kułak.

Adam Michnik - w przeciwieństwie do Tuska i jego rządu, który nadal obsesyjnie krytykuje Kaczyńskiego i rzekomą wojenkę, jaką wywołałby PiS, będąc u władzy - nie ma już złudzeń: bandytę można zatrzymać tylko siłą. Oby u ludzi władzy stało się to teraz wytyczną do działania. Bo wiemy przecież doskonale, że wojnę światową w najbliższych latach wywołają nie ci, którzy dziś postawią kordon militarny przed Putinem, tylko ci, którzy się cofną.