Wędrujące akta 10/04: zażalenie na umorzenie śledztwa ws. niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów po tragedii smoleńskiej rozpatrzy sąd w Poznaniu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Sąd Najwyższy zdecydował,  że zażalenie na umorzenie śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez polskich prokuratorów wojskowych po katastrofie smoleńskiej rozpatrzy Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu.

Jak przypomina „Nasz Dziennik”, śledztwo to zostało umorzone 31 października 2013 r. „z braku znamion czynu zabronionego”. Dotyczyło zaniechania wniosku o udział i nieuczestniczenia w sekcjach zwłok ofiar bezpośrednio po katastrofie na terenie Federacji Rosyjskiej oraz po przetransportowaniu ciał do Polski. Zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków przez śledczych we wrześniu 2012 r. złożył mec. Piotr Pszczółkowski.

O to, by zażalenie na umorzenie śledztwa rozpatrywał sąd wojskowy w Poznaniu, a nie w Warszawie, wnioskował  płk. Rafała Korkusa, zastępca prezesa Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie. Powołał się on na wymóg zachowania bezstronności. Sprawa dotyczy bowiem – jak argumentował - w większości prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, którzy są zarazem znajomymi sędziów Wojskowego Sądu Okręgowego.

Sąd Najwyższy przychylił się do tego wniosku. Decyzją, jak zaznacza „ND”, rozczarowany jest mec. Pszczółkowski.

Mam tylko nadzieję, że kolejna wędrówka akt teraz z Sądu Najwyższego do Wojskowego Sądu Okręgowego, a stamtąd do sądu w Poznaniu nie spowoduje, że ta sprawa nie będzie rozpatrywana w trybie innym niż niezwłoczny jako zagrożona przedawnieniem

– komentuje w „ND” adwokat.

Jak podkreśla gazeta, przestępstwo niedopełnienia obowiązków przedawnia się w ciągu 5 lat, więc decyzja o ewentualnym postawieniu zarzutów musiałaby zapaść do kwietnia 2015 roku. Mec. Pszczółkowski nie podziela argumentacji sądu, który powołał się  na wymóg zachowania bezstronności.

Sąd Wojskowy w Warszawie to sąd wyższego rzędu, który na co dzień orzeka w sprawie żołnierzy wyższych stopniem, orzeka wobec ludzi, którzy w wojsku są znani, mają pewne pozycje. I nie mam takiego wrażenia, by skierowanie tej sprawy do Poznania dawało jakieś nadzwyczajne gwarancje obiektywizmu, niektórzy prokuratorzy delegowani do Moskwy i Smoleńska wywodzą się właśnie ze środowiska poznańskiego

– zaznacza  prawnik.

Dziennik przypomina, że z Poznaniem związany jest były szef NPW gen. Krzysztof Parulski (na zdjęciu - w środku), który przewodził grupie śledczych pracujących na terenie Rosji.

„ND”/JKUB

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych