Poseł postkomunistycznego SLD „dał twarz” plebiscytowi zorganizowanego przez Kreml na Krymie, który będzie podstawą do wyrwania tego półwyspu Ukrainie. Ta twarz, to Adam Kępiński.
Pojechałem na własne ryzyko, za własne pieniądze, z organizacją pozarządową. Nie reprezentuję ani Sejmu, ani SLD - tak skomentował swój wyjazd na Krym poseł SLD
Adam Kępiński, odnosząc się do krytyki tego wyjazdu przez polityków innych partii. Kępiński poinformował, że pojechał na Krym "w międzynarodowym towarzystwie".
Referendum się odbywa i nie możemy mieć na to zamkniętych oczu. Przywiozę relację i przedstawię ją KP SLD
- dodał informując, że w Polsce będzie we wtorek.
Kępiński podał także nazwiska kilku eurodeputowanych z Łotwy, Grecji, Włoch i Austrii, którzy także są na Krymie.
Nie wydajemy żadnych komunikatów, opinii i nasza obecność nie ma tu żadnego medialnego i politycznego znaczenia
- dodał Kępiński.
Rzecznik SLD Dariusz Joński także podkreślił, że jest to prywatny wyjazd Kępińskiego i nie reprezentuje on na Krymie ani parlamentu, ani SLD. Dodał, że jego klubowy kolega poleciał na Krym na własny koszt oraz że zgłosił wcześniej w klubie chęć takiego wyjazdu. Joński pytany, czy SLD nie próbował odwieść Kępińskiego od pomysłu tego wyjazdu powiedział, że nie można tego zabraniać posłowi.
Na Krym wybrał się także Andrzej Romanek z Solidarnej Polski. Jednak jak wyjaśnił rzecznik tego ugrupowania Patryk Jaki, poseł pojechał specjalnie po to, aby złożyć oficjalny protest w siedzibie władz Krymu w sprawie naruszenia integralności terytorialnej Ukrainy przez Rosję.
Poseł Romanek ma zamiar w ten sposób popsuć festiwal hipokryzji, który na Krymie urządza Putin mówiąc, że nikt tam nie zgłasza protestów ws. tego, co się dzieje oraz w sprawie samego referendum
- wyjaśnił rzecznik SP.
Poseł Michał Jaros napisał list otwarty do europosłanki SLD Lidii Geringer de Oedenberg, "jedynki" na liście Sojuszu w majowych wyborach europejskich z okręgu opolsko-dolnośląskiego. Kępiński będzie "dwójką" na tej liście. W piśmie przypomniał, że
Cały demokratyczny świat, w tym Polska, oficjalnie uznaje ten plebiscyt na Krymie za niezgodny z prawem międzynarodowym. Tymczasem Adam Kępiński, opolski poseł SLD, zdecydował się być oficjalnym obserwatorem referendum, nie konsultując swojej decyzji z polskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Parlamentarzysta SLD uczestniczy tym samym w procederze nielegalnego przejmowania Krymu przez Federację Rosyjską.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Wojciechowski zapytany o wyjazd Kępińskiego na Krym powiedział, że MZS "nie komentuje działań międzynarodowych parlamentarzystów".
Slaw/ PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/188027-posel-sld-pojechal-obserwowac-wchlanianie-krymu-przez-rosje-gdyz-referendum-sie-odbywa-i-nie-mozna-na-to-zamykac-oczu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.