Sorry Polsko; nie mamy w Europie tylu zmywaków... "NATO - zamiast amunicji - podsyła Ukraińcom suchy prowiant. Nam jako członkom paktu podeślą przynajmniej po Big-Macu"

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Wszystko to, co wydarzyło się ostatnio w związku z bezpośrednim zagrożeniem naszych wschodnich granic otrzeźwiło nawet najbardziej zagorzałe lemingi. Zmiana retoryki rządu, „zdziwionego” nowym wizerunkiem „demokraty” Putina wystraszyła wszystkich luzaków, tak ochoczo nabijających się z wojennych fobii prawicowych „oszołomów”.

W świetle żołdackiej przemocy, mordów na Majdanie i dociśnięcia śruby każdemu podbitemu narodowi wariant poddania się rosyjskiej okupacji „bez jednego wystrzału” nie uśmiecha się ani „tęczowym”, ani feministkom, ani genderystom, ani miłośnikiem „ciepłej wody w kranie”... Nikt nie ma wątpliwości, że (z wyjątkiem kolaborantów) stracimy na tym wszyscy.

Drugi wariant, lansowany przez beztroskich młodych Polaków: „wyjadę w porę z TEGO kraju i będę miał gdzieś, co TU ruscy wyrabiają” – im bliżej ewentualnej realizacji, tym więcej budzi strachów i obaw... Pisałem już kiedyś:

...Myślisz, że się wywiniesz? Wymkniesz lotem ptaka?

Nie mają w Eurolandzie aż tylu zmywaków...”

Gdy więc coraz bardziej zbliża się pora wyprzedaży tego, co się nam udało zgromadzić i tłumnego rzucenia się na głęboką wodę (w nieznane, być może nieprzychylne imigrantom otoczenie, bez zapewnionej pracy, mieszkania, często bez znajomości języka itp.) – buńczuczne zapowiedzi grzęzną naszym „europejczykom” w gardłach...

Absolutnie nie namawiam do umierania Polaków za Ukrainę. Parę zaszłości mamy z nimi do wyjaśnienia. Ale powinno się dać im szansę do samoobrony; chociażby po to, żeby samemu zyskać na czasie. A tymczasem NATO – zamiast karabinów i amunicji – podsyła im suchy prowiant... To dobrze rokuje dla nas; jako członkom paktu podeślą nam (w przypadku zagrożenia atakiem) przynajmniej po „Big-Macu”...

Głupota nie boli. Szkoda. Złe wybory, brak troski o swój kraj, zaniedbanie utrzymania na odpowiednim poziomie armii obronnej, ośmieszanie, wręcz tępienie cementującego naród patriotyzmu, rozprzężenie i demoralizacja młodzieży zawsze kończy się tak samo; wróg wchodzi tu jak nóż w masło...

...Wtedy jest bieda, lament, szukanie ratunku;

Znów najlepsi polegną na swym posterunku...

Najtchórzliwsi wybiorą emigracji drogę...

Najpodlejsi oddadzą się współpracy z wrogiem...

 

Najliczniejsi (bezwolna, wystraszona masa)

Będą płakać i tęsknić po minionych czasach,

Czekając na Rycerza, co na Białym Koniu

Nadciągnie... I wyzwoli... I przybliży do Niej...

 

Naszej Wolności...

P.S. Polecam kolejny wiersz z tomiku „Pro publico bono” pt. „Polskość to nienormalność” w znakomitej interpretacji Jerzego Zelnika:

I „Balladę o rotmistrzu Pileckim” w wersji koncertowej, w ramach inauguracji akcji „Burza 2014”. Cieszy masowa obecność młodzieży na tego typu patriotycznych wydarzeniach.

 

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych