Albo się pozbędziemy piątej kolumny w III RP, albo ona się pozbędzie nas. A oprócz wojen konwencjonalnych jest ważna wojna propagandowa...

Wszelka agentura hulająca w naszej polityce i naszych mediach ma nam teraz zapewniać bezpieczeństwo i bronić przed Rosją. Teatr absurdu. Osaczenie Polski agentami wpływu skutkuje paraliżem państwa. Nie mamy sprawnych instytucji, potrafiących się przeciwstawić oszczerczemu atakowi ze strony Rosji.

Oprócz wojen tych konwencjonalnych niezwykle ważna jest wojna propagandowa.

Moskwa oskarża nas o szkolenie radykałów na Majdan, komplementując przy okazji, że są na poziomie Specnazu. Przygotowujemy też ponoć rewolucję w Rosji, "w Warszawie rosyjska opozycja uczona jest, jak ma pracować przeciwko własnemu krajowi". A my jesteśmy zupełnie bezradni. Zero odwetu medialnego. Zarzucają nam bycie na posyłki Amerykanów, a my patrzymy wzrokiem zdziwionego dziecka, któremu nie zgasły dmuchnięte świeczki na torcie.

Obcesowy atak Rosji jest niebezpieczny, ale trudno go uznać za wielką niespodziankę. Przez ostanie wieki niczego dobrego ze wschodu nie zaznaliśmy.

Dużo groźniejsza jest wszechobecna u nas agentura wszelkiej proweniencji. W szczególności kontrolowane są media. „Zaprzyjaźnione telewizje, gazety i portale internetowe” tak zlasowały mózgi sporej części społeczeństwa, że storpedowano lustrację, dekomunizację, zdradzieckich generałów WRON minowano na patriotów, nie przeszkadzają „ruskie serwery”, itd. Kuriozum na skalę światową jest wmówienie ludziom, że prezydent i prawie sto osób ważnych dla naszego państwa zginęło, bo samolot zahaczył skrzydłem o brzozę.

Raport Anodiny obwieszczony z bezczelnym namaszczeniem obowiązuje do dzisiaj. Pewnie jeszcze gdzieś tam na antypodach pamiętają o pijanym polskim generale. A my nic. Spokój indiańskiego wodza w rezerwacie.

Wynurzenia rosyjskich propagandystów to kompletne brednie. My to wiemy doskonale, ale Rosjanin karmiony od lat kłamstwami, aż zakipi z oburzenia na co te Polaczki sobie pozwalają. Aż go wzdrygnie, dać im nauczkę za ostentacje wobec działającego wyłącznie zgodnie z prawem imperium pod wodzą umiłowanego Putina.

Te informacje docierające gdzieś do Panamy albo na Wyspy Wielkanocne, nie będą poddawane wnikliwej weryfikacji, tylko przyjmą je jako prawdę i tylko prawdę. Pewnie przypadkiem ktoś ostatnio odświeżył wieść o torturowaniu więźniów przez CIA na terenie naszego kraju. Od dłuższego czasu wpaja się światowej opinii publicznej wersję o „polskich obozach śmierci” i wyssanym z mlekiem matki polskim antysemityzmie.

Zestawiając te wszystkie fakty, każdy normalny Zambijczyk odetchnie z ulgą, gdy „kulturnyj ruski narod” doprowadzi wreszcie tych rozrabiaczy do porządku.

Gdyby państwo polskie miało odpowiednie służby, w poczcie korespondentów zagranicznych i redakcjach pism całego globu momentalnie wylądowałby „gotowiec”.

Nigdy w Polsce nie szkolono żadnych wywrotowców na Majdan. Z Rosją chcemy dobrosąsiedzkich stosunków opartych na wzajemnym poszanowaniu. Bezprecedensowa agresja propagandowa na miłujący pokój polski naród, ma na celu odwrócenie uwagi od roli Rosji w pojawieniu się na Majdanie snajperów, aneksji Krymu i planowanej napaści na Ukrainę.

Rosja nas szkaluje zamiast być Polsce wdzięczna. Dzięki „Solidarności” miała historyczną szansę awansu do grupy państw cywilizowanych. Stosowanie perfidnych metod i posługiwanie się nieoznakowanym wojskiem, stawia ją na równi z dzikimi hordami Mongołów, a świat pcha ku wojnie światowej. Oskarżając o faszyzm, sama stosuje metody znane z III Rzeszy. Powiedzmy stop rosyjskiemu imperializmowi, zanim nie będzie za późno.

My Polacy wspieramy naród ukraiński w walce o suwerenność, bo sami byliśmy latami zniewoleni.

Gdzie my jednak żyjemy, żeby podrzędny satyryk musiał podsuwać tak ewidentne stenogramy. O wolną Polskę musimy się dopiero upomnieć. Odzyskanie mediów i pożegnanie się z wszelkiego sortu kretami usadowionymi najprawdopodobniej także na najwyższych szczeblach władzy, jest naszym być albo nie być.

Albo się pozbędziemy piątej kolumny, albo ona się pozbędzie nas.