Biedroń narzeka na polską homofobię: "Jestem wściekły. Rozpoznali mnie jako 'parówę', 'pedała', 'ciotę'. Nie mieli oporów, by obrazić i uderzyć..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Piotr Wittman
PAP/Piotr Wittman

Rozpoznali mnie jako „parówę”, „pedała”, „ciotę”. Nie mieli oporów, by obrazić i uderzyć

- pisze w artykule na łamach portalu "Krytyki Politycznej" Robert Biedroń, opisując kolejny z aktów homofobii, do których miało dojść w ostatnim czasie.

Zdaniem posła, który nie kryje swej homoseksualnej orientacji, Polska i Polacy mają duży problem z atakami na tle homofobii.

Przemoc motywowana homofobią jest tak powszechna, że zaczynamy ją relatywizować, a nawet usprawiedliwiać. Często słyszę, że sam sobie jestem winien, bo „obnoszę się ze swoją orientacją”, przez co „prowokuję”. W ten sposób z ofiary staję się agresorem

- ubolewa Biedroń.

Parlamentarzysta dodaje, że również jego koledzy i koleżanki z Sejmu nie chcą nic zrobić z tym tematem, bowiem od dwóch lat czekają specjalne projekty ustaw, które nie są jednak podnoszone na sali sejmowej.

Kotłuje się we mnie i jestem wściekły. Kotłuje ze złości na to, że znów jestem ofiarą, że muszę się tłumaczyć, że nie prowokowałem, i nie chodzi o obnoszenie się, tylko normalne życie. Wściekły, że znów to się zdarzyło, że znów mnie poniżono, a ja nic nie mogę zrobić. Że państwo nie robi nic, by mnie chronić – nie jako posła! Jako zwykłego obywatela, który, tak się akurat składa, ma homoseksualną orientację

- kończy Biedroń.

lw, krytykapolityczna.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych