Największy zasięg w Rosji i proputinowska propaganda — to cechy stacji telewizyjnej Pierwyj Kanał. Swoim widzom oferuje również rozrywkę. Żadnych powodów, by nie wystąpić teraz w Pierwym Kanale nie znalazł Daniel Olbrychski. Nie przyszedł bynajmniej do studia telewizyjnego, by czytać kolejny list do braci Rosjan, jak to ma w zwyczaju.
Został ozdobą show „W naszych czasach ” - specjalnej edycji z okazji Dnia Kobiet.
Pierwyj serwuje mi nieoczekiwanie akcent polski
— napisał ze sporym zaskoczeniem Vadim Makarenko, dziennikarz „GW”, który w czasie weekendu zrobił przegląd propagandowych treści serwowanych przez rosyjskie stacje telewizyjne.
Gośćmi show „W naszych czasach” , prowadzonego przez znane z radzieckich czasów prezenterki, są zazwyczaj aktorzy i dziennikarze.
Witamy burzliwymi oklaskami Olbrychski opowiadał jak bardzo kocha obecną żonę i jak ją poznał i uwiódł. Swoją opowieść zaprezentowała również jego żona.
Gdy pierwszy raz przyszłam do jego domu powitał mnie w drzwiach. Na sobie miał białe sportowe skarpety i długi szlafrok do kąpieli. Pod spodem nie miał nic, a cały szlafrok obczepił swymi odznaczeniami
— zdradziła fascynujące szczegóły Krystyna Dembska.
Zastanawia mnie, dlaczego żadne z polskich mediów nie pyta Daniela Olbrychskiego, co sądzi o kryzysie na Ukrainie i roli, jaką odgrywa Rosja. Być może coś przegapiłam, ale nie odnotowałam podobnej wypowiedzi.
A przecież Daniel Olbrychski uwielbia wypowiadać się na temat Rosji. I to on w TVN24 po katastrofie smoleńskiej uznał za stosowne odczytać list — w imieniu wszystkich Polaków — do Rosjan dziękując za ich postawę i prosząc o pojednanie .
Mogą mi państwo powiedzieć, że przecież ja sama mogę spytać Olbrychskiego, co sądzi o interwencji Rosji. I czy nie czas na kolejny list. Może apel w stylu „Władimir Władimirowicz, proszę iść do domu ”, jaki nagrywają artyści ukraińscy ?
Niestety, nie mam szans na rozmowę z Olbrychskim. Wiem, bo próbowałam.
Kiedy w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej wystawiono w ubiegłym roku „Adorację Chrystusa”, projekcję, na której tzw. artysta ocierał się nagim ciałem o krucyfiks, zatelefonowałam do Olbrychskiego.
Wydawał mi się odpowiednim rozmówcą do tematu: co robić, gdy tzw. dzieło sztuki jest obrazoburcze lub zdecydowanie rani nasze uczucia . To przecież Olbrychski przed laty zaatakował szablą wystawę „Naziści ” w Zachęcie , oburzony, że są na niej jego zdjęcia w niemieckim, filmowym mundurze.
Daniel nie będzie panią rozmawiać. Będzie z panią rozmawiać jeśli zmieni pani pracę. On absolutnie nie może być na łamach tego tygodnika „wSieci”, wykluczone
— powiedziała mi Krystyna Dembska.
A więc nie porozmawiam. Więcej szczęścia miałabym zapewne, gdybym była przynajmniej z tzw. kolorowej prasy. Bo właśnie magazynowi „Rewia ” pani Dembska udzieliła kiedyś niezapomnianej wypowiedzi na temat męża.
Daniel to taka precyzyjna menda
— oświadczyła, komentując fakt, że Olbrychski uzyskał wreszcie tytuł magistra. Wszystko rozumiem, ale dlaczego „precyzyjna”?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187557-co-robi-dzis-daniel-olbrychski-znany-z-sympatii-do-rosji-czy-potepia-rosyjska-agresje-na-krymie-czy-dyskretnie-milczy-nie-bawi-widzow-rosyjskiej-telewizji