Sikorski: „Nie możemy pozwolić Putinowi zmieniać mapy Europy. Proces aneksji Krymu przyspiesza z dnia na dzień”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/epa
PAP/epa

Nie można dopuścić do tego, by prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi udało się zmienić granice w Europie – powiedział szef polskiego MSZ Radosław Sikorski brytyjskiemu dziennikowi "The Daily Telegraph", przed dzisiejszym spotkaniem z szefem brytyjskiej dyplomacji Williamem Hague'em w Londynie.

Anektując Krym, Rosja narzuca Europie zasadniczą zmianę granic. Oznacza to złamanie postzimnowojennego konsensusu. To jest verboten (zakazane po niemiecku –red. )

- powiedział Sikorski. Według niego założeniem Europy jest przezwyciężanie granic, a nie ich wytyczanie od nowa.

Nikt nie ma jednostronnego prawa przesuwania granic, wychodząc z założenia, iż którąś grupę etniczną spotkała krzywda

– dodał. Oraz podkreślił, wskazując na wyznaczone na niedzielę referendum na Krymie, że terminarz kremlowskiej aneksji w regionie przyspiesza z dnia na dzień. Referendum, uznawane za nielegalne przez Kijów i kraje Zachodu, dotyczyć ma przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej.

Według Sikorskiego prezydent Putin nie docenił zdecydowanej woli USA i UE, licząc, że Zachód nie zechce w imię wsparcia Ukrainy poświęcić swoich ekonomicznych interesów z Rosją; nie docenił też jedności UE. Zaznaczył, że stanowiska Polski i W. Brytanii w sprawie krymskiego kryzysu są bardzo bliskie. Sikorski uważa, że "stawką w ukraińskim kryzysie od samego początku była Europa".

Ukraińska opozycja chciała zbliżenia z UE, co niekoniecznie oznaczało, że chciała członkostwa Ukrainy w UE. W większym stopniu chodziło o to, by Ukraina była częścią demokratycznej społeczności wolnej od korupcji, w której praktyki monopolistyczne i oligarchiczne są na dalszym planie

- wyjaśniał.

Ryb, PAP

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych