Kolejki do lekarzy specjalistów? To jakiś mit! Pod warunkiem, że pacjentem jest minister…
„Super Express” przeprowadził eksperyment, by sprawdzić, czy dla wszystkich podopiecznych publicznej służby zdrowia kolejki do lekarzy są równie długie. Miejsce badania – Inowrocław, gdzie na wizytę u kardiologa trzeba czekać ponad 400 dni.
Czy osoba, która jest po zawale, doczeka terminu przyjęcia? Tak! Ale pod jednym warunkiem. Musi się podać za ministra
– pisze Magda Kazikiewicz.
Jak opisuje autorka dziennikarskiej prowokacji, wystarczył jeden telefon do dyrekcji szpitala i wizyta u kardiologa załatwiona została natychmiast:
Bez żadnego stania w długich kolejkach, tak jak zwykli Polacy. Magiczne słowo "minister" i dyrekcja szpitala staje niemal na baczność.
Jak to się robi? Oto fragment dialogu z z wicedyrektorem szpitala:
"SE": - Dzień dobry panie dyrektorze, gabinet ministra z tej strony. Pan minister jutro zaczyna urlop w waszej okolicy. Ostatnio badał go lekarz medycyny pracy i skierował go do kardiologa. Czy mógłby przyjść do was na taką wizytę do lekarza?
Dyrektor: - No spróbujemy, żeby to się udało oczywiście.
- Akurat jutro zaczyna urlop i chciał mieć to już z głowy. Lekarz medycyny pracy powiedział, żeby go dobrze przebadać.
- Dobrze, dobrze. A gdzie on będzie?
- W hotelu pod Inowrocławiem. Jadą z żoną do jakiegoś SPA i mógłby po prostu do państwa podjechać na przykład jutro, jeśli to nie problem.
- Dobrze, dobrze. Oczywiście. Tylko proszę jeszcze o kontakt, żeby do nas zadzwonił.
Proste? A niektórzy wątpili, że Bartosz Arłukowicz upora się z problemem kolejek w służbie zdrowia.
JUB/”SE”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187537-recepta-na-kolejki-w-sluzbie-zdrowia-jak-dostac-sie-blyskawicznie-do-lekarza-wystarczy-podac-sie-za-ministra
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.