To pytanie – w kontekście ostatnich zajść na Ukrainie – nabiera konkretnego ciężaru gatunkowego. Wielu naszych celebrytów ośmieszało do niedawna polską „bohaterszczyznę”, lansując teorię o przetrwaniu za wszelką cenę. Utwór „Sorry Polsko” jest właśnie takim antypatriotycznym manifestem. Jednak nawoływanie do kapitulanctwa okazać się może w ostatecznym rozrachunku znacznie bardziej krwawe, niż zbrojny opór wrogowi.
Dowód? Żydzi i ich zachowanie w czasie II wojny światowej są najlepszym przykładem bezsensu „doktryny przetrwania”. Cóż z tego, że starozakonni nie drażnili niemieckich najeźdźców oporem, karnie płacili wszelkie nałożone przez hitlerowców kontrybucje i „kary”, a judenraty (żydowskie Rady Starszych) pokornie realizowały zabójcze dla ich narodu wytyczne okupantów. Utworzono nawet policję żydowską, bez której sprawne upakowanie transportów ich rodaków do Auschwitz byłoby niemożliwe.
I co? To wszystko na nic się nie zdało! W dobie wojny totalnej, której założeniem było fizyczne wyeliminowanie przeciwnika – metoda poddania się i całkowitej bezbronności ułatwiała tylko hekatombę prawie całej nacji żydowskiej. Powojenny Izrael wyciągnął z tej krwawej lekcji właściwe wnioski, poddając intensywnemu szkoleniu wojskowemu wszystkich dorosłych mężczyzn i kobiety; dzięki temu stworzono na Bliskim Wschodzie najskuteczniejszą armię świata, że o wywiadzie i kontrwywiadzie nie wspomnę...
W dobie metroseksualnych mężczyzn (udających tylko facetów), w czasach odejścia matek od patriotycznego wychowania dzieci, w epoce egoizmu i kosmopolityzmu „elit”, wojującego genderyzmu niszczącego resztki szlachetnych, ludzkich porywów – trudno wymagać heroicznych czynów od zniewieściałych, ogłupionych i „lemingowatych” pokoleń.
Dlatego polecam serdecznie pójście do kina na „Kamienie na szaniec”. Chociażby po to, aby zobaczyć, przypomnieć sobie – czym tak naprawdę jest bezwzględna eksterminacja podbitego narodu, jak wygląda planowe mordowanie bezbronnej ludności cywilnej przez barbarzyński „naród panów”, czym jest bezsilność ofiar w obliczu zbrodni. I – przede wszystkim – by ujrzeć młodych chłopców szkolących się (na własne życzenie!) w żołnierskim rzemiośle i rwących się do walki ze znienawidzonym, okrutnym najeźdźcą.
Nawet wybór rodzaju śmierci (np. z bronią w ręku) jest lepszy, niż bezwolne poddanie się stada prowadzonego na rzeź. Dlatego – póki jeszcze nie jest za późno – domagajmy się od polskiego rządu umożliwienia wszystkim młodym ludziom odbycia szkolenia wojskowego. Jestem pewien, że ilość Polaków chętnych do opanowania podstawowych umiejętności wymaganych na współczesnym polu walki zaskoczyła by (pozytywnie) nas wszystkich. Wykorzystajmy ten entuzjazm harcerzy, rekonstruktorów, miłośników survivalu i wszystkich młodych Polaków zatroskanych o los Ojczyzny. Przywróćmy (praktycznie) ich niezbywalne PRAWO DO OBRONY siebie, swoich rodzin, swego kraju... Jeśli sami nie będziemy chcieli bronić swej wolności, to jakim cudem zmusimy do tego Francuzów, Holendrów czy Niemców?
Żołnierzy nie wyszkoli się w dwa dni. Tymczasem sytuacja na Ukrainie rozwija się dynamicznie. Zostało nam niewiele czasu.
Wszystkie wojny wygrywają ci, którzy – po wykrwawieniu się jednostek pierwszego rzutu (w naszym wypadku – tzw. armii zawodowej) – potrafią wystawić w polu drugi rzut dobrze przygotowanych i zdeterminowanych do obrony kraju rezerwistów. A gdy trzeba – kolejne zmobilizowane siły.
Pożytecznych idiotów zwanych pacyfistami pocieszam, że już sama ilość przeszkolonych, dobrze uzbrojonych i zmotywowanych żołnierzy potrafi skutecznie zniechęcić agresora. I przeciwnie – wystraszona cywil-banda jest dla każdego watażki zaproszeniem do inwazji... No bo logicznie myśląc – kto silnemu zabroni?
Z tomiku „PRO PUBLICO BONO” – wiersz na czasie:
"Polskość to nienormalność"
Czym dla Ciebie jest Polska? Wiesz, co to Ojczyzna?
Czujesz tę więź pokoleń? Czy się wstydzisz przyznać...
Czy serce twoje zadrży pod Monte Cassino,
Gdy zrozumiesz, że żyjesz, bo ten chłopak zginął?
Czy pojmiesz, co sprawiło, że harcerz z powstania
Wolał paść z bronią w ręku, niż żyć na kolanach?
Czy miałbyś w sobie siłę wyklętych żołnierzy,
By jak oni, do końca, w wolną Polskę wierzyć?
Przykład szedł od praojców, spod Wiednia, Grunwaldu,
Przekazywany w księgach, klechdach, pieśniach bardów.
Stąd czerpało się mądrość, prawość i odwagę,
Respekt dla rzeczy ważnych. Odpór na zniewagi.
Cóż, inne mamy czasy, inne obyczaje,
Innych rzeczy nas uczą ci, co władzę mają...
„Polskość to nienormalność”... Któż chce być wariatem?
Łatwiej płynie się z prądem, niż na przekór światu.
Lepiej brać niźli dawać. Tańczyć, niż pracować.
Ważne dziś! Kto tam jutrem będzie się przejmował...
Młyny boskie czas mielą powoli, rozważnie;
Z ziarna chleb będzie przedni, plewy spoczną na dnie.
Życie ukarze srogo tchórzliwych i słabych –
Los rachunek wystawi za czas ich zabawy...
Wiecie, w czym pradziadowie lepsi byli od nas?
Oni wygrać umieli. My wolim się poddać...
Oni patrzyli dalej. My – na siebie tylko...
Biada tym, co dziś żyją ułudą i chwilką,
Bowiem od zwierząt głupsi (te o młode dbają!),
Znikną stąd bezpamiętnie. Tu mocni wygrają!
I z cyklu – znalezione w sieci – polecam wszystkim poniższy program. Choćby ze względu na udział w nim wielkiego aktora-patrioty – Jerzego Zelnika...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187505-walczyc-czy-sie-poddac-nawolywanie-do-kapitulanctwa-okazac-sie-moze-w-ostatecznym-rozrachunku-znacznie-bardziej-krwawe-niz-zbrojny-opor-wrogowi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.