Sytuację Donalda Tuska można porównać do położenia Margaret Thatcher z okresu konfliktu brytyjsko-argentyńskiego, kiedy "Żelazna Dama" - po okresie znacznego kryzysu zaufania - odzyskała społeczne poparcie. Krym to mini-Falklandy Tuska
- mówi w wywiadzie dla portalu Stefczyk.info dr Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego, psycholog społeczny, specjalista od marketingu politycznego.
Jak zauważa Maliszewski, PiS nie zyskuje na poparciu, chociaż temat konfliktu na Ukrainie wydawał się dla tej partii korzystny, bo przez długi czas prezentowała antyrosyjską postawę i była zwolennikiem twardych posunięć wobec polityki Putina.
Zmiana retoryki przez Tuska wytrąca jednak miecz z ręki Kaczyńskiego
- podkreśla Maliszewski.
PiS wpadło w pułapkę. Nie chcąc się zradykalizować, traci możliwości narracyjne. A nie chce się zradykalizować, bo zaprzepaściłoby ponadroczną kampanię, w której stara się pokazać, że jest rozsądną alternatywą. Liczy na to, że kryzys w miarę szybko przeminie, żeby powróciły kwestie gospodarczo-społeczne, na których zyskuje
- stwierdza ekspert.
I dodaje:
Problemem PiS jest to, że nie chce być postrzegane jako partia wojny i na tym traci. Wyborcy PiS nie będą przepływać do Platformy, ale kłopotem dla Kaczyńskiego jest to, że Tusk może odzyskać zaufanie u byłych wyborców PO i znów ma inicjatywę polityczną. A wydawało się, że pomysłu na wybory europejskie za bardzo nie ma.
Cały wywiad na Stefczyk.info: "Maliszewski: "PiS nie chce być partią wojny"
JKUB/Stefczyk.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187478-dr-maliszewski-pis-wpadlo-w-pulapke-nie-chcac-sie-zradykalizowac-traci-mozliwosci-narracyjne