Dziedzictwo literatury XIX wieku eksponowało mądrą dewizę, że polską drogą rozwoju jest romantyczny duch i wyzbycie się go z rodzimej kultury godzi w rozsądek i solidność podejmowanych przedsięwzięć - mówił prof. Wiesław J. Wysocki w czasie wykładu historycznego z cyklu "Epokowe dokonania Polaków".
“Polska literatura historyczna XIX wieku i jej wpływ na świadomość narodową” – to kolejny wykład z cyklu "Epokowe dokonania Polaków", organizowanego przez Stowarzyszenie Polska Jest Najważniejsza (nie mylić z partią). Wygłosił go prof. Wiesław J. Wysocki z UKSW.
W ostatnich latach gorzej jest ze znajomością historii wśród społeczeństwa niż z naukowym poznaniem naszej przeszłości – prelegent na wstępie zacytował tezę prof. Stefana Kieniewicza sprzed 30 laty i dodał, że obecnie jest ona jeszcze bardziej aktualna: – “Wcześniej istniały bariery i przeszkody, takie jak cenzura polityczna, a pewne historyczne prawdy przechowywane były tylko w potocznej, obiegowej świadomości wspartej często tekstem drugoobiegowym. Ale dziś mamy analogię: z jednej strony mainstreamowe media, z drugiej krąg wolnego słowa. Wartościowych, znaczących pozycji wprawdzie przybywa, ale znajdują one odbiór raczej w kręgach profesjonalistów i w znacznie mniejszym zakresie docierają do szerszego czytelnika. Spadają do granic opłacalności edytorskiej nakłady książek, zwłaszcza historycznych. Jest to wystarczający powód do alarmistycznych prognoz i katastroficznego widzenia stanu narodowej świadomości, którą książka historyczna w dużym stopniu kształtowała
– podkreślił prof. Wiesław Wysocki.
Prelegent przywołał te dzieła, które odegrały fundamentalną rolę w kształtowaniu świadomości narodowej naszych przodków i spowodowały ich zaangażowanie patriotyczne, począwszy od pieśni wojskowej z 1797 r. “Jeszcze Polska nie umarła, kiedy my żyjemy”, która “oddawała wolę życia narodu po utracie państwa”, była wezwaniem do męstwa i do zwycięstwa i stała się hymnem narodowym.
Pokolenie roku 1795 roku, jak podkreślają liczni pisarze, obok rozlicznych wysiłków ratowania Rzeczypospolitej pozostawiło legendę czynu zbrojnego i kulturowy przekaz będący swoistym testamentem dla zstępujących. Generacje kolejne wielokrotnie w swoich dziejach powielały to samo smutne doświadczenie przodków, ale było to także pokolenie kresu I Rzeczypospolitej i początku nocy niewoli.
Profesor mówił o utworach Amada Mickiewicza: III części “Dziadów” oraz “Reducie Ordona”, twórczości Henryka Sienkiewicza i powieści “Lalka” Bolesława Prusa.
Dziedzictwo literatury XIX wieku eksponowało mądrą dewizę, że polską drogą rozwoju jest romantyczny duch i wyzbycie się go z rodzimej kultury godzi w rozwagę, rozsądek i solidność podejmowanych przedsięwzięć.
– podsumował profesor.
Historyk przypomniał także dzieła Stefana Żeromskiego, w tym m.in. "Syzyfowe prace”, “Popioły” oraz “Na plebanii w Wyszkowie”.
Jak stwierdził prelegent, zarówno w literaturze, jak i historiozofii ukształtowały się dwa nurty przeciwstawnych przekonań. Pierwszy głosił, że upadek Rzeczpospolitej był wynikiem zwyrodnienia społeczeństwa szlacheckiego i znajduje wytłumaczenie lub konsekwentne uzasadnienie w historii wewnętrznej, drugi z nurtów przyczyny upadku państwowości polskiej postrzegał gł. w zewnętrznej sytuacji politycznej, jaka zaistniała w Europie.
We wszystkich tych nurtach kwestia niepodległości Rzeczypospolitej pojmowana była jako konflikt pomiędzy karą za zasłużone narodowe winy i zaniedbania, albo jako niezawiniony fatalizm dziejowy. Stereotyp ten rządził, i historiografią, i literaturą.
Mówiąc o dziełach historycznych, wymienił takie nazwiska, jak: Paweł Jasienica, Stanisław Kutrzeba, Szymon Askenazy, Bolesław Limanowski, Michał Bobrzyński, Wilhelm Feldman, Teodor Tomasz Jeż oraz Michał Sokolnicki.
U progu niepodległości, jak zaznaczył, były obecne dwie koncepcje – nurty ideowe: niepodległościowy i narodowy, endecki. Prof. Wysocki powoływał się zarówno na Romana Dmowskiego, jak i Józefa Piłsudskiego.
O ile pierwszy był analitykiem, odwołującym się do racji dyskursu intelektualnego, drugi mierzył siły na zamiary. Ten drugi trafił do serc rodaków. (..) Jeżeli Dmowski uczył żyć dla Ojczyzny, romantyczny samotnik dla tych samych racji prowadził podkomendnych do walki i kazał im za Polskę umierać. Tradycja Wokulskiego czy tradycja Ordona zdominowała nasze myślenie.
– stwierdził profesor Wysocki.
Wiek XIX to dwie epoki historyczne. Lata 1795-1863 oraz 1864-1918. W pierwszej panował duch romantyzmu nobilitującego heroizm, w drugiej – ideologia pozytywistyczna, pozornie odrzucająca powstańcze zrywy i wszelkie akty wywracające istniejący porządek rzeczy, a przenosząca wagę na znojną perspektywiczną pracę podnoszącą poziom gospodarczy, społeczny, kulturowy. “Ta ideowa antynomia jest jednak nie tak jednoznaczna, gdyż obie te tendencje wyrastają z tego samego impulsu świadomości”. – podkreślił.
Kiedyś powszechne było przekonanie, że historia jest nauczycielką życia. Dziś to nie jest już takie pewne, coraz więcej jest osób powątpiewających w nasze zdolności uczenia się na wzorcach. Wielu twierdzi, że historia już się nie powtarza, ale jednocześnie, że sens działania politycznego leży w nawiązywaniu do wartości, które były i które zostały kiedyś potwierdzone, i które mogą być także i dzisiaj przydatne
– podsumował.
Wykład odbył się 18 lutego 2014 roku w kościele Wszystkich Świętych w Warszawie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187474-prof-wieslaw-wysocki-polska-literatura-historyczna-xix-wieku-i-jej-wplyw-na-swiadomosc-narodowa?wersja=mobilna