Zadumał się świat cały jakiej to nasz premier od kilkudziesięciu godzin dostał strasznej odwagi. Biega po okolicy jak kot z pęcherzem mamrocząc niemiłe słowa o swoim wielkim moskiewskim nauczycielu, miota oczyma złowrogie błyskawice, że co on sobie w ogóle myśli, satrapa jeden.
W Brukseli pomniejsi czynownicy robią sobie z naszym Donaldem zdjęcia, jak z białym niedźwiedziem na Krupówkach, sondaże rządowe wystrzeliły, bo Polacy zachwyceni, że po 6 latach nieobecności odnalazł się polski premier. Babcia Angela aprobująco kiwa głową i gładzi rozbrykanego Donka po łebku, o, patrzcie, jaki dzielny!
Owszem, miło popatrzeć. Zupełnie jakbyśmy mieli prawdziwego premiera, co naprawdę zabiega o polską rację stanu. Miło pomarzyć, że oto wielki przyjaciel arcy-demokraty z Kremla, nagle przejrzał na oczy. Już nie kuli się przed nim ze strachu, już nie uważa, że najdelikatniejsze i najważniejsze dla polskiego państwa sprawy należy KGB-ście Wołodii powierzyć bez gadania, bo to dusza-człowiek, już nie próbuje podpisywania z Wołodią kontraktu na najdroższy na świecie gaz na kolejne ćwierćwiecza. Nawet niektórzy, dotychczas przytomni, publicyści cieszą się z nagłego odnalezienia się polskiego premiera. Tak, wielcy grzesznicy po nawróceniu wznosili katedry, cieszyć się trzeba z odnalezienia każdej zagubionej owieczki,
Tyle tylko, że ten kilkudziesięciogodzinny Donald Tusk jest tekturowy, wirtualny. Jego nagła anty-putinowska odwaga jest koncesjonowanym przez Berlin koniunkturalizmem. Nie było tej odwagi w kilkudziesięciu kluczowych dla Polski chwilach, nie było jej gdy Merkel i Putin kładli na dnie Bałtyku rurę blokującą gazoport w Świnoujściu, a wieloletnie gorliwe uczestnictwo w putinowskim smoleńskim kłamstwie i rozpisane na setki działań i zaniechań niszczenie polskiej narodowej wspólnoty, określają prawdziwe oblicze premiera Donalda. Że jego obecna pozytywna krzątanina, dająca mu sondażowe punkty, jest początkiem realnej zmiany w jego dotychczasowej - w przeważającej mierze - antypolskiej polityce, niech wierzą naiwni.
U granic Polski jest dziś realne zagrożenie. By Polska z bezbronnej stała się bezpieczna, potrzeba pilnych, bardzo zasadniczych zmian w wielu dziedzinach, potrzeba radykalnej naprawy obronności, gospodarki, polityki zagranicznej, mechanizmów społecznych, kultury.
Nie wykona ich ten, który 6 lat karnie wykonywał polecenia płynące z innych stolic, który pracował, by Polaków oduczyć Polski. Tekturowy PR-owiec udający polskiego premiera jest jednym z elementów zagrożenia.
----------------------------------------------------------------------------------------------
----------------------------------------------------------------------------------------------
Do nabycia wSklepiku.pl!
Pierwsza książka wideo w Polsce! Książka do czytania i oglądania przez telefon komórkowy.
"Anatomia władzy" autorstwa Michała Karnowskiego i Eryka Mistewicza.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187443-zajac-ostro-o-salacie-czyli-premier-tusk-zawiadamia-niedzwiedzia-ze-farba-juz-wyschla-zupelnie-jakbysmy-mieli-prawdziwego-premiera
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.