Zając ostro o sałacie, czyli premier Tusk zawiadamia niedźwiedzia, że farba już wyschła. "Zupełnie jakbyśmy mieli prawdziwego premiera..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Zadumał się świat cały jakiej to nasz premier od kilkudziesięciu godzin dostał strasznej odwagi. Biega po okolicy jak kot z pęcherzem mamrocząc niemiłe słowa o swoim wielkim moskiewskim nauczycielu, miota oczyma złowrogie błyskawice, że co on sobie w ogóle myśli, satrapa jeden.

W Brukseli pomniejsi  czynownicy robią sobie z naszym Donaldem zdjęcia, jak z białym niedźwiedziem na Krupówkach, sondaże rządowe wystrzeliły, bo Polacy zachwyceni, że po 6 latach nieobecności odnalazł się polski premier. Babcia Angela aprobująco kiwa głową i gładzi rozbrykanego Donka po łebku, o, patrzcie, jaki dzielny!

Owszem, miło popatrzeć. Zupełnie jakbyśmy mieli prawdziwego premiera, co naprawdę zabiega o polską rację stanu. Miło pomarzyć, że oto wielki przyjaciel arcy-demokraty z Kremla, nagle przejrzał na oczy. Już nie kuli się przed nim ze strachu, już nie uważa, że najdelikatniejsze i najważniejsze dla polskiego państwa sprawy należy KGB-ście Wołodii powierzyć bez gadania, bo to dusza-człowiek, już nie próbuje podpisywania z Wołodią kontraktu na najdroższy na świecie gaz na kolejne ćwierćwiecza. Nawet niektórzy, dotychczas przytomni, publicyści cieszą się z nagłego odnalezienia się polskiego premiera. Tak, wielcy grzesznicy po nawróceniu wznosili katedry, cieszyć się trzeba z odnalezienia każdej zagubionej owieczki,

Tyle tylko, że ten kilkudziesięciogodzinny Donald Tusk jest tekturowy, wirtualny. Jego nagła anty-putinowska odwaga jest koncesjonowanym  przez Berlin koniunkturalizmem. Nie było tej odwagi w kilkudziesięciu kluczowych dla Polski chwilach, nie było jej gdy Merkel i Putin kładli na dnie Bałtyku rurę blokującą gazoport w Świnoujściu, a wieloletnie gorliwe uczestnictwo w putinowskim smoleńskim kłamstwie i rozpisane na setki działań i zaniechań niszczenie polskiej narodowej wspólnoty, określają prawdziwe oblicze premiera Donalda. Że jego obecna pozytywna krzątanina, dająca mu sondażowe punkty,  jest początkiem realnej zmiany w jego dotychczasowej - w przeważającej mierze - antypolskiej polityce, niech wierzą naiwni.

U granic Polski jest dziś realne zagrożenie. By Polska z bezbronnej stała się bezpieczna, potrzeba pilnych, bardzo zasadniczych zmian w wielu dziedzinach, potrzeba radykalnej naprawy obronności, gospodarki, polityki zagranicznej, mechanizmów społecznych, kultury.

Nie wykona ich ten, który 6 lat karnie wykonywał polecenia płynące z innych stolic, który  pracował, by Polaków oduczyć Polski.  Tekturowy PR-owiec udający polskiego premiera jest jednym z elementów zagrożenia.

 

 

 

 

 

 

----------------------------------------------------------------------------------------------

----------------------------------------------------------------------------------------------

Do nabycia wSklepiku.pl!

Pierwsza książka wideo w Polsce! Książka do czytania i oglądania przez telefon komórkowy.

"Anatomia władzy" autorstwa Michała Karnowskiego i Eryka Mistewicza.Polecamy!

Anatomia władzy

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych