Wyrwa w propagandowej papce Putina. Dziennikarka Abby Martin na antenie Russia Today: "Nie będę usprawiedliwiać agresji militarnej. Sercem jestem ze społeczeństwem Ukrainy!" ZOBACZ WIDEO

YT
YT

Manewry prowadzone przez Władimira Putina i jego reżim są prowadzone na wielu płaszczyznach: swoje robią żołnierze na Krymie i w koszarach wojskowych, zapisaną rolę odgrywają politycy, ale sporo do zrobienia mają także media. Jednym z głównych kanałów proputinowskiej propagandy jest kanał Russia Today - założona przez Kreml stacja telewizyjna, z siedzibą w Moskwie. Mieści się na terenie dawnej fabryki herbaty w podmoskiewskim Lefortowie, słynnym ze straszliwego więzienia.

Stacja RT ma na YouTube 1,2 mln widzów, dla porównania CNN jedynie 400 tys. Sygnał telewizji dociera do co piątego abonenta telewizji kablowej na świecie. To jedno z głównych narzędzi kremlowskiej propagandy.

Tym bardziej należy docenić postawę dziennikarki Abby Martin, która na koniec wieczornego (a w zasadzie nocnego) programu, postanowiła podzielić się z widami swoimi przemyśleniami "prosto z serca".

Fakt, że pracuję tutaj, nie oznacza, że nie jestem niezależna. Ciężko mi wyrazić, jak bardzo jestem przeciwna jakiejkolwiek interwencji jakiegokolwiek państwa w sprawy innego suwerennego kraju. To co robi Rosja jest złe. Nie dbam o to, jakie są uwarunkowania historyczne, kulturalne i religijne, ale wiem, że interwencja wojskowa nie jest nigdy rozwiązaniem. Nie będę tu siedzieć i usprawiedliwiać agresji militarnej. Sercem jestem ze społeczeństwem Ukrainy, którzy są schwytani w w kleszcze zmagań międzynarodowych potęg

- mówiła dziennikarka.

Na koniec wyraziła wsparcie dla Ukraińców i pożegnała się z widzami, życząc dobrej nocy i wyrażając nadzieję, że wkrótce znów zobaczą się na antenie. Nie chcemy być złymi prorokami, ale po takiej deklaracji pani Martin może mieć z tym problem...

ZOBACZ WIDEO:

svl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.