"Jeżeli Zachód nie powstrzyma Putina na Ukrainie, na celowniku Rosji znajdą się Litwa, Łotwa i Estonia, a następnie Polska" - ostrzega w rozmowie z korespondentem RMF FM Markiem Gładyszem znany francuski politolog Raphael Glucksmann.
Były doradca prezydenta Sakaaszwilego uważa, że jest całkiem prawdopodobne, że Putin z czasem zechce przywrócenia rosyjskich wpływów we wszystkich krajach byłego bloku sowieckiego. Nawet tych, które należą do Unii Europejskiej i NATO. Jego zdaniem o coraz bardziej ofensywnych planach decyduje jego poczucie bezkarności.
Powiem szczerze - na miejscu krajów bałtyckich i Polski, zacząłbym się obawiać o to, czy zachodni sojusznicy będą w stanie zagwarantować bezpieczeństwo tych krajów. Stany Zjednoczone nie chcą nigdzie interweniować, a Unia Europejska nie jest w stanie obronić ludzi, którzy gotowi są ginąć z europejską flagą w ręku na Ukrainie
- stwierdził .
Jeżeli Putin nie zostanie powstrzymany na Ukrainie, będzie to oznaczało, że Unia Europejska w praktyce nie istnieje na scenie międzynarodowej, bo nie ma na niej żadnego ciężaru. Unijni przywódcy zawsze znajdują okoliczności łagodzące dla rosyjskiego przywódcy, bo boją się podjąć stanowcze działania przeciwko niemu. Podobnie reagowało wiele europejskich krajów w przypadku Hitlera
- dodaje francuski politolog.
Także francuski dziennik "Le Monde" ostrzega, że kryzys ukraiński "stawia pytanie o bezpieczeństwo Polski, Węgier, Słowacji i Rumunii" -
ansa/ RM FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/187043-francuski-politolog-na-miejscu-krajow-baltyckich-i-polski-zaczalbym-sie-obawiac-o-to-czy-zachodni-sojusznicy-beda-w-stanie-zagwarantowac-bezpieczenstwo-tych-krajow