Prezydent Kaczyński miał rację. Z jego obśmianej przez media i polityków władzy political fiction zrobiła nam się realpolitik

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. przydent.pl
fot. przydent.pl


Coraz powszechniejsze w polityce międzynarodowej staje się porównywanie argumentacji Putina, której używa w stosunku do Ukrainy, do haseł Hitlera sprzed II wojny światowej. Coraz głośniej mówi się o odrealnionych zachowaniach  prezydenta Rosji, które w rozmowie z prezydentem USA zasugerowała Angela Merkel.

Polskie media – także TVN i Gazeta Wyborcza -  od rana do wieczora powtarzają radykalno-wojenne wypowiedzi  premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego o konflikcie, którego uczestnikiem w bliskim okresie czasu może być Polska. Kiedy kilka lat temu mówił o tym wszystkim prezydent Kaczyński, a jego wypowiedzi były wówczas przez te media i tych polityków obśmiane.

Kwalifikowano je na poziomie talibów z Klewek. Nie zmienił tego nawet odważny gest Kaczyńskiego stającego jako lider państw Europy Wschodniej w obronie Gruzji.  Wystarczyło kilka tygodni… Dziś Kaczyńskiego political fiction staje się realpolitik. Wystarczy włączyć telewizor i poczytać pierwszy lepszy dziennik.  Wydarzenia z Ukrainy i możliwe międzynarodowe konsekwencje działań Rosji omawiane są szeroko w głównym medialnym nurcie przez media, które do niedawana pod niebiosa wychwalały Rosję.

Prezydent Kaczyński apelował o wspólną politykę państw doświadczonych przez Rosję. W tym kontekście jako  niepokojące należy odebrać sygnały – które umknęły uwadze komentujących je mediów – płynące z niedzielnego posiedzenia Rady Północnoatlantyckiej. Polska i Litwa chciały aby spotkanie to odbywało się w trybie art. 4 traktatu waszyngtońskiego, który mówi, że kraje NATO "będą się wspólnie konsultowały ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron". Innymi słowy Polska i Litwa chciały zasygnalizować swoim sojusznikom, że czują się zagrożone. Niestety, wspólne oświadczenie na temat działań militarnych Rosji na Krymie wypracowali nie ministrowie spraw zagranicznych państw NATO, a ich ambasadorowie.

A to oznacza, że nasze postulaty zostały w pewnym sensie zbagatelizowane, tym bardziej, że Francja i Niemcy nie zgodziły się na ostry potępiający działania Rosji ton oświadczenia. Biorąc pod uwagę powagę sytuacji na Ukrainie to z pewnością szczegół.  Dla nas jednak ważny, ponieważ patrząc historycznie, nasi sojusznicy w 1939 r. już raz nas zawiedli.

Prezydent Kaczyński apelował o budowanie sojuszu państw dotkniętych już rosyjskim imperializmem, które nie bacząc na dotychczasowe traktaty, potrafiłyby w oparciu o swoje doświadczenie i wspólne działania realnie przeciwstawić się Rosji. W Gruzji pokazał, że jest to możliwe. Czy nie jest już  najwyższa pora aby do tego planu wrócić?

 

 

 

 

 

--------------------------------------------------------------------

--------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Alfabet Braci Kaczyńskich"autorzy:Jarosław Kaczyński, Michał Karnowski, Piotr Zaremba, Lech Kaczyński."

Alfabet Braci Kaczyńskich

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych