Hofman: "Putin stosuje taktykę salami: odcinamy plaster i sprawdzamy reakcję świata". Dziwna odpowiedź Szejnfelda: "Czy ma przemówić polski karabin? Nie przemówi!"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
kremlin.ru
kremlin.ru

Czy ma przemówić polski karabin? Nie przemówi!

- wypalił Adam Szejnfeld, poseł Platformy Obywatelskiej, oceniając na antenie tvn24 sytuację na Ukrainie.

Goście Bogdana Rymanowskiego mówili o możliwych scenariuszach i koniecznych reakcjach na to, co robi Władimir Putin. Robert Kwiatkowski zasugerował pomysł wspólnej sesji polskiego i ukraińskiego parlamentu. 460 posłów miałoby pojechać do Kijowa.

Z inną ideą wyszedł Jacek Kurski:

Polska powinna zaapelować, by wszyscy ambasadorzy krajów UE i NATO przebywający w Moskwie zostali wezwani do swoich krajów. Powinniśmy grać i wspierać, by jak najwięcej przywódców europejskich pojawiło się w Kijowie, by było jasne dla świata, że Janukowycz nie jest już prezydentem

- mówił polityk Solidarnej Polski.

Zadziwiająco zabrzmiała jednak wymiana zdań między Adamem Hofmanem i Adamem Szejnfeldem. Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości stwierdził oczywisty fakt: że należy zrobić wszystko, by powstrzymać Putina.

To taktyka salami: odcinamy plaster, sprawdzamy reakcję świata zachodniego. Dziś trzeba powstrzymać Putina: nie ma dywagacji, czy nastąpiła nienaruszalność granic Ukrainy. Ona już nastąpiła, pozostaje pytanie co do kolejnych regionów Ukrainy

- ocenił polityk PiS.

Tutaj nie wytrzymał Szejnfeld:

Każdy może mieć rację i może jej nie mieć... Wydaje mi się, że niewłaściwym jest stanowisko prawicowych środowisk nastawione na podgrzewanie atmosfery wojny, atmosfery siły... Mnie byłoby trudno wyobrazić sobie gotowych Francuzów, Włochów, Belgów, Brytyjczyków, nie mówiąc o Niemcach, do chwytania karabinów. Sugerowanie rozwiązania siłowego jest przekreślone. (...) Albo by była III wojna światowa, albo cała Ukraina zostałaby sama. Fundamentalnym znaczeniem jest zarządzanie tym kryzysem w kierunku rozwiązania dyplomatycznego. Czy ma przemówić polski karabin? Nie przemówi!

- irytował się poseł Platformy Obywatelskiej.

Kurski podkreślił z kolei konieczność większej aktywności Polski:

Adekwatny odwet! To będzie aneksja na kolejne odcinki Ukrainy. Putin marzy o pseudoromantycznym pacyfizmie, niezdolności do odpowiedzi. Polska powinna być jak najdalej od wypowiadania wojny, ale powiniśmy być lojalnym członkiem NATO. Ale nie być naiwniakiem!

- mówił.

Szejnfeld chyba zrozumiał niestosowność swoich słów, bo próbował tłumaczyć swoje zdanie:

Problem jest nieporównywalny: to nie jest Irak, Afganistan i inne kraje, gdzie wspólnocie międzynarodowej udawało się podejmować działania i dyplomatyczne, i zbrojne. Tutaj mamy do czynienia z zaangażowaniem się bezpośrednio mocarstwa światowego, przy naszej granicy. Prężyć muskuły można, symbole podejmować można - one są ważne dla samych Ukraińców: oni muszą wierzyć, że mają wsparcie Zachodu. Ale to nie wystarczy. Afganistan to nie Ukraina

- mówił.

Hofman ripostował:

Strata Ukrainy i strata opinii wśród elit i siłowników rosyjskich to perspektywa Putina. Wróciłbym jednak i bardzo bym chciał, by zlikwidować ton ataku na opozycję. Wiem, że na oczach dużej części elit upada dziś pewien mit: że obsypywanie Putina kwiatami go uspokoi. Nie uspokoi

- dodał polityk PiS.

wwr, tvn24

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych