Doskonały uznany reżyser robiący ambitne, ale kasowe filmy; znakomity, gwarantujący sprawność i rzetelność, producent; powszechnie szanowani pisarze jako scenarzyści; zaangażowani wspaniali aktorzy; ważny, najważniejszy dla Polaków dziś temat. Jakich trzeba wygibasów by zdecydować, że taki projekt filmowy nie zasługuje na żadne wsparcie z pieniędzy publicznych? Jakiej trzeba buty by jednocześnie kierować miliony złotych na rozmaite "Pokłosia"? A jednak, komisja ekspertów Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej pokazała połowie Polaków dla których Smoleńsk to sprawa do dziś przeżywana, wiadomy, poniżający, gest.
CZYTAJ: PISF odrzucił wniosek o dofinansowanie produkcji filmu "Smoleńsk"
W związku z tym musimy powiedzieć sobie kilka rzeczy. Przede wszystkim to, że jesteśmy w tym kraju obywatelami drugiej kategorii, swego rodzaju podludźmi. Dla ludzi nurtu dziś rządzącego w polityce, mediach i kulturze jesteśmy rasą gorszą, gatunkiem niegodnym równych praw. Jedyne co nam wolno to płacić podatki, ale już oni i tylko oni będą decydowali na co te miliony zostaną wydane. Jeśli zechcą by szły na homoseksualny akt kopulacji z najświętszym dla nas symbolem wiary - to pójdą. Jeśli zapragną zrobić z nas za nasze pieniądze morderców i głównych nazistów Europy - to zrobią. A jeśli postanowią sfinansować sobie z naszych pieniędzy swoją medialną propagandę, to też nic im nie przeszkodzi.
Dla siebie biorą wszystko, bez żadnego wstydu. Tym, którzy nie z nimi, pokazują wiadomo co. Jedna jedyna katolicka Telewizja TRWAM została pogoniona z multipleksu i trzeba było roku ciężkiej walki, milionowych marszy przetaczających się przez kraj, by z trudem przełamać blokadę. Jeden jedyny ważny dla obozu niepodległościowego projekt filmowy jest dziś przeganiany podobnie. Znowu będzie trzeba samoorganizacji, społecznych składek, presji i nacisku.
Film Antoniego Krauzego, jestem pewien, w końcu powstanie, bo wielu wspaniałym ludziom na nim zależy. Ale ten pokazany nam przez PISF gest zapamiętajmy. Wskazuje on jasno gdzie nas mają ludzie władzy. Jedyne co umieją to wymachiwać sztandarami wspólnego państwa, pojednania i pokoju, by jednocześnie drzewcem od tego sztandaru bić nas po tyłkach. Wydaje im się, że to już zawsze będzie tylko ich państwo. Mylą się. To i dzisiaj jest nasze państwo, ale jesteśmy z niego wypychani. Prędzej czy później odzyskamy na nie wpływ.
Ciekawe jak głośne będą wtedy apele o wzajemny szacunek, miejsce dla każdego obywatela, równe prawa. I kto będzie chciał tego słuchać. Wszystko ma w życiu, także społecznym, konsekwencje. Dlatego apeluję: jeśli ktoś może zmienić tę decyzję, niech to zrobi. Dla dobra wspólnego i własnego, póki jeszcze jest czas na rozmowę.
--------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------
Zachęcamy do kupna pięknego albumu poświęconego parze prezydenckiej.
"Maria i Lech Kaczyńscy In memoriam"
Wydanie specjalne!
Pamiątkowe zdjęcie pary prezydenckiej z autografami.
Do nabycia wSklepiku.pl.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186676-po-skandalicznej-decyzji-pisf-w-sprawie-smolenska-trzeba-powiedziec-jasno-jestesmy-dzis-w-polsce-traktowani-jak-podludzie-ale-to-jest-takze-nasze-panstwo-i-odzyskamy-na-nie-wplyw