Sabotaż w trakcie igrzysk w Soczi? Polska zawodniczka oskarża: "Ktoś przestawił mój karabin..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/EPA
PAP/EPA

Czy w tym przypadku mamy do czynienia z klasycznym zastosowaniem starego powiedzenia o baletnicy, której przeszkadza w tańcu rąbek spódnicy, czy też z wielkim skandalem podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi?

Przykro mi to mówić, ale już jest pewne, że przed biegiem sztafetowym ktoś przekręcił przyrządy w moim karabinie. Jeśli się potwierdzi przypuszczenie odnośnie osoby, która to zrobiła, będzie to wielki szok dla wszystkich

- napisała na swoim oficjalnym profilu na Facebooku biathlonista Krystyna Pałka, odnosząc się do sytuacji ze swojego ostatniego, nieudanego olimpijskiego startu w sztafecie 4 x 6 kilometrów, kiedy biegnąc na pierwszej zmianie spudłowała siedem z ośmiu strzałów.

Jak później przyznał trener Adam Kołodziejczyk, wszystkie pociski trafiły poniżej tarczy, w dodatku w podobnej odległości od celu.

Pierwszą hipotezą było, że karabin przestawił się przez przypadek, być może w wyniku potrącenia przez jedną z rywalek na trasie. W efekcie Pałka musiała pokonać cztery rundy karne i wylądowała na końcu stawki. Jej koleżanki goniły czołówkę, ale ostatecznie ukończyły bieg na 10. miejscu. Sprawa jest o tyle dziwna, że podobna sytuacja miała już miejsce w tym sezonie podczas zawodów Pucharu Świata w Le Grand Bornard. Pałka spudłowała wówczas sześć z ośmiu strzałów

- czytamy w portalu sport.pl.

Wpis biathlonistki wywołał wiele komentarzy internautów. Pojawiły się domniemania, że winowajczynią może być rezerwowa w polskiej kadrze Paulina Bobak, która nie ukrywała swojego rozgoryczenia z powodu braku startu w Soczi w choćby jednym biegu.

Odnosząc się do tych wpisów, Pałka wkrótce zareagowała. „Przestańcie komentować! Skąd możecie wiedzieć, kto mógł to zrobić? Jeśli sprawa się wyjaśni to będzie super. (...) Proszę nie oskarżać osób jak nie jesteście pewni!!! Napisałam, że karabin został przekręcony - bo tak było. Nie napisałam, kto to zrobił!!! Mam jednak trop. Jeśli potwierdzą się dowody, to będzie wiadomo”.

Nie chciałbym tego komentować. O wszystkim dowiedziałem się wczoraj wieczorem, jeszcze z nią nie rozmawiałem. Wysłałem jej SMS, na razie się nie odezwała. Cała sytuacja jest jakby z pogranicza szaleństwa

- powiedział w rozmowie ze Sport.pl prezes Polskiego Związku Biathlonu Zbigniew Waśkiewicz, którego nie było w Soczi.

Ciekawe, czy ta sprawa zostanie jednoznacznie wyjaśniona, czy też pozostanie w sferze sensacyjnych domysłów.

Jerzy Bukowski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych