Minister Sikorski zasługuje na Nobla i jest to oczywiste. To, że nie dostał go do tej pory, oznacza tylko, że komitet zastanawia się w jakiej dziedzinie go przyznać.
Ponieważ za literaturę fantasy Nobla nie dają Sikorski pozostaje murowanym kandydatem na laureata w dziedzinie chemii. Konkretnie chemii między nim a majdanowcami. Swoją drogą powiedzieć ludziom wystrzeliwanym przez snajperów „Będziecie martwi” to również szczyt dyplomacji, z czego widać, iż Sikorski to człowiek wielu talentów.
Ale zostawmy to. Nasz minister, niczym Jarosław Mądry, dał wolność i potęgę Kijowowi, szczęście ludziom, a nade wszystko zadbał o interesy Polski. Zwłaszcza to ostatnie. Wierzymy więc, że będzie inaczej niż po pomarańczowej rewolucji, którą polscy politycy tak długo animowali, by w Kijowie powstały władze, mające nas w nosie. Ale teraz Sikorski (pamiętajcie, Nobel) o wszystko zadbał. I efekty już widać. Szefem banku centralnego został człowiek, który Polskę zna. Po tym jak szefował Kredobankowi polscy właściciele mieli co prawda miliardowe straty, ale kto stracił, ten stracił. Stepan Kubiw zyskał.
No i jak zyskujemy politycznie! Ot, gwoli przypomnienia, krótkie kalendarium.
Tuż po swym uwolnieniu Julia Tymoszenko zadzwoniła do Angeli Merkel i Francois Hollande’a. Ponoć rozmawiała również z Joe Bidenem.
Angela Merkel w sprawie Ukrainy rozmawiała – prócz Tymoszenko – z Kliczką. Turczynowem, Hollandem i Putinem. I tylko z nimi.
A Sikorski? Sikorski miał wolne, nikt go nie niepokoił. Mógł w tym czasie opowiadać w TVN jak pracował na Nobla.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186605-pol-porcji-mazurka-radoslaw-sikorski-zasluguje-na-nobla-i-jest-to-oczywiste-nasz-minister-niczym-jaroslaw-madry-dal-wolnosc-i-potege-kijowowi