Ci politycy, którzy radzą Ukraińcom, jak wyrwać się ze szponów Rosji i rozliczyć zbrodnie Janukowycza, nie potrafili tego zrobić w Polsce

fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Ostatnie wydarzenia w Kijowie obnażyły hipokryzję wielu polskich polityków. Grudniowa próba sił pomiędzy Unią Europejską a Rosją była przeciąganiem Ukrainy przez tych graczy na swoją stronę.

Kto z tego wyszedł zwycięsko? Na razie niedoceniany do tej pory trzeci gracz, czyli naród ukraiński. Nasi wschodni sąsiedzi pokazali, że cierpliwość społeczeństwa wobec polityków ma swoje granice i że to naród jest prawdziwym suwerenem. Udowodnili, że chcą, aby los ich kraju zależał od nich. A losem, który wybierają, jest kierunek prozachodni.

Gdy naród ukraiński marzł na Majdanie, polscy politycy prześcigali się w zapewnieniach, jak to jest bardzo ważne, aby Kijów – wtedy jeszcze reprezentowany przez prezydenta Janukowycza – skierował się w stronę zachodnią i w końcu odciął się od wpływów rosyjskich. Komicznie brzmiało to szczególnie w ustach polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej (bądź byłych politykach SLD, takich jak Marek Siwiec), których polityczne korzenie tkwią w PZPR. A jaki był stosunek komunistycznej partii do Kremla – nie trzeba wyjaśniać.

Jednak SLD nie pchało się na pierwszy plan w sprawie Ukrainy tak, jak to robiła Platforma Obywatelska. A politycy obecnie nam rządzącej partii, jak wiemy, też czystego sumienia w budowaniu stosunków polsko-rosyjskich nie mają. Czy to nie zakrawa na hipokryzję, gdy premier Tusk ostrzegał, nawiązując do tendencji separatystycznych na Ukrainie:

Niektóre działania w Moskwie i w Kijowie mogłyby wskazywać, że ktoś tam pociąga za sznurki i jest zainteresowany takim rozwojem wydarzeń.

Ten sam premier, który bez wahania oddał śledztwo ws. katastrofy polskiego rządowego samolotu w ręce Rosjan, powołując się na niekorzystny dla nas dokument? Ten sam premier, który przekonywał o idealnej współpracy polskich śledczych z rosyjskimi? Ten sam premier, którym Putin pogrywa w sprawie Smoleńska jak chce? Czyżby Donald Tusk miał jakieś dwa punkty widzenia: z jednego postrzega Rosję jako wspaniałego partnera, a z drugiego jako potencjalne zagrożenie dla sąsiadujących z imperium państw?

Zresztą podobne, podwójne standardy widać, jeżeli chodzi o sądzenie prezydenta Janukowycza. Minister Sikorski zdecydowanie zapewniał na konferencji prasowej, że śmierć ponad setki ukraińskich demonstrantów nie może pozostać bez kary. Szkoda, że szefowi dyplomacji nie przeszkadza, iż wciąż nie osądzono tych, którzy są odpowiedzialni za śmierć wielu polskich opozycjonistów z czasów komunizmu.

Coraz głośniej mówi się też o postawieniu Janukowycza przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym. A nasz wymiar sprawiedliwości przez tyle lat nie jest w stanie osądzić przywódców morderczego systemu...

 

 

 

 

 

-------------------------------------------------------------------------------

-------------------------------------------------------------------------------

Polecamy wSklepiku.pl!

"Anatomia władzy"

autorzy:Michał Karnowski, Eryk Mistewicz.

Anatomia władzy

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych