Feusette w tygodniku "wSieci": "Donald Tusk stał się negatywnym bohaterem Internetu, kimś pomiędzy Ryśkiem z „Klanu” a Nataszą Urbańską w łazience"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wSieci
fot. wSieci

Sukces, jak wiadomo ma wielu ojców. Jednym z nich, jeśli chodzi o sukcesy naszych sportowców na Igrzyskach w Soczi poczuł się najwyraźniej Donald Tusk. Premier wykorzystał kilka zdarzeń z ostatnich tygodni, aby polansować się w mediach: w ciągu kilku dni "wspierał" olimpijczyka Bartłomieja Bonka na pogrzebie córeczki, potem kibicował Kamilowi Stochowi pod skocznią w Rosji, a na końcu fotografował się na tle TOPR-owców.

Donald Tusk stał się po swoich ostatnich piarowskich zagraniach negatywnym bohaterem Internetu, kimś pomiędzy Ryśkiem z „Klanu” a Nataszą Urbańską w łazience. (...) Ta droga wiedzie raczej ze szczytu niż na niego, z czego władza zdaje sobie dziś sprawę aż za dobrze. Nie ma już nawet komu zaśpiewać „Nic się nie stało, Donaldzie, nic się nie stało”. Nikt nie chce być kolegą Ryśka z „Klanu”.

- pisze na łamach najnowszego numeru tygodnika "wSieci" Krzysztof Feusette.

Zdaniem publicysty świadczy to o tym, że ludziom premiera zaczyna brakować pomysłów na promocję rządu.

Od dłuższego czasu powtarzam, że kontakt tej władzy z rzeczywistością i autentycznymi odczuciami Polaków ma tendencję gasnącą. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Donald Tusk rano pojawia się na pogrzebie tragicznie zmarłej córeczki polskiego sztangisty Bartłomieja Bonka, po czym wieczorem bryluje przed mikrofonem pod skocznią w Soczi

- dodaje.

Feusette przypomina także słowa samego Tuska, który - oczywiście w odniesieniu do innych - powiedział kiedyś, że "Wolałby się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować karierę polityczną". Jak zauważa dziennikarz, nawet przychylne Tuskowi media cytowały oburzone komentarze internautów.

nawet ci, którzy kibicują mu w walce z pisowską opozycją, musieli dostrzec wyraźny dysonans między „spontanicznym” pojawieniem się na pogrzebie Juleczki Bonk a późniejszym wybuchem jego nagłej „góralomanii”.

Suchej nitki na premierze internauci nie pozostawili także po jego odwiedzinach i sesji fotograficznej w Taterniczym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym.

W związku z tym, że premier lubi pokazywać się w różnych grupach zawodowych i odpowiednich do sytuacji strojach, publicysta wysuwa pewną propozycję:

Prezes Rady Ministrów przed każdymi wyborami, do Brukseli, Belwederu czy na Wiejską, mógłby niczym Jerzy Owsiak biegać po studiu między kolejnymi grupami zawodowymi, zagadywać każdą kilkoma zdaniami w stylu „za co mnie lubicie” czy „za co nienawidzicie pisiorów”, ale najważniejsze, że pląsałby tak zawsze w przebraniu, raz murarza, raz piekarza, raz kelnera, raz dżendera. Dzięki temu udałoby się być może ukryć przed społeczeństwem fakt, że to wciąż jeden i ten sam człowiek.

Jak zauważa dziennikarz, te PR-owskie sztuczki premiera nie przynoszą już takiego skutku jak kiedyś. Coraz mniej jest osób, które w pozytywny sposób wypowiadają się o takich emocjonalnych wizytach premiera, a coraz częściej słychać zażenowanie ze strony zwykłych obywateli. Jednak - zdaniem Feusetta - Donald Tusk nie zrezygnuje z takiego stylu kampanii.

O kolejnych zagraniach, jakie planuje partia rządząca i jej przewodniczący na drodze do upragnionej Brukseli, chodzą różne słuchy. (...) Ale wszyscy są zgodni – twarzą tej kampanii, podobnie jak wszystkich innych, będzie w obozie Donalda Tuska sam Donald Tusk. Raz w roli Batmana ratującego sześciolatki przed złymi paniami z rządu, raz doktora House’a stawiającego diagnozę chorej służbie zdrowia; kiedy indziej wrażliwego na krzywdę ludzką poety z Kaszub wracającego do kraju lat dziecinnych już nie, jak kiedyś co tydzień do domu – samolotem, ani, jak podczas ostatniej kampanii wypełnionym lizusami autobusem, ale na piechotę

- podsumowuje felietonista.

Co jeszcze w najnowszym numerze Tygodnika "wSieci"? Testament żołnierzy wyklętych: Teraz wy walczcie o Polskę. Plus raport: agresja Putina czyli Ukraina po Gruzji i Smoleńsku. Nowy numer już w kioskach!



mc

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych