"Każda pomoc się przyda" - "Gazeta Wrocławska" postanowiła sprawdzić, jak hasło Igora Salamona ze związku Ukraińców w Polsce realizują politycy Platformy Obywatelskiej na Dolnym Śląsku. Jak czytamy na portalu dziennika, Jacek Protasiewicz wraz z kolegami z tamtejszej Platformy Obywatelskiej zaprosił dziennikarzy na uroczyste przekazanie darów na Ukrainę. Miało być hucznie i z przytupem, a wyszło jak wyszło.
Dziennikarze "Gazety Wrocławskiej" drwią z tego, co trafiło do busa, który pojechał z polskimi darami do Kijowa. Na specjalnej konferencji prasowej politycy PO z dumą oznajmili o swojej pomocy dla protestujących. Do Doniecka i Dniepropietrowska pojechał więc... 26-letni namiot (starszy niż niepodległa Ukraina), pięć dresów wyprodukowanych na potrzeby Urzędu Marszałkowskiego (z logo urzędu), a także kilka kurtek, kubków i dwa małe kartony z żywnością.
Niewiele?
To dopiero początek akcji. Będzie lepiej
- tłumaczył się Protasiewicz.
Aż chciałoby się być złośliwym i zapytać, czy dary nie są po prostu pozostałościami po czystkach po Grzegorzu Schetynie...
wwr, gazetawroclawska.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186516-jacek-protasiewicz-zwoluje-dziennikarzy-i-w-blasku-fleszy-wysyla-na-ukraine-trzydziestoletni-namiot-piec-dresow-z-urzedu-i-kilka-kubkow