Gadowski o stosunku do Ukrainy: Razem jest nas prawie dziewięćdziesiąt milionów ludzi. Razem możemy stworzyć w Europie nową jakość

fot. PAP/ Grzegorz Jakubowski
fot. PAP/ Grzegorz Jakubowski

Polskim interesem jest wyrwanie się poza zaklęty krąg historycznych stereotypów, rachunków zbrodni sprzed lat. Dylemat jest prosty: albo nawiążemy nić wspólnych interesów, omijających rosyjskie imperium, albo podzieleni żelazną kurtyną nienawiści, dawnych zbrodni, pozostaniemy sami sobie – my i Ukraińcy

- pisze na portalu Stefczyk.info Witold Gadowski, komentując wydarzenia na Ukrainie. I sam dodaje, że takie słowa w jego ustach mogą brzmieć dziwnie, skoro nie tak dawno protestował przeciwko nazwie zespołu "Enej", a jak przypomniał, jego "matka i babcia uciekały z terenów wschodniej Rzeczpospolitej przed siekierami banderowskich zbrodniarzy".

Gadowski wskazuje bowiem na paradoks polsko-ukraiński:

Pułapka wygląda na dobrze zastawioną: jeśli opowiadasz się za Majdanem, to popierasz „banderowców”, którzy winni są rzezi na Wołyniu.

Taką wersję rozumienia wydarzeń u naszego wschodniego sąsiada lansują środowiska narodowe, podobnie brzmią wypowiedzi bardzo przeze mnie szanowanego księdza Tadeusza Isakowicza–Zaleskiego

Ale jak zaraz wyjaśnia, na takim postrzeganiu ukraińskich spraw zyskują wyłącznie nasi wielcy sąsiedzi - Rosja i Niemcy.

Niemcy od dawna dążą do wzmocnienia swoich wpływów na Ukrainie Zachodniej, Rosja natomiast nie chce dopuścić do wypadnięcia Ukrainy poza orbitę swojego oddziaływania, to byłaby osobista klęska dla Władimira Putina.

I dlatego, jego zdaniem, Polska nie powinna biernie przyglądać się dynamicznemu rozwojowi sytuacji nad Dnieprem.

Na ukraińskim fortepianie wyraźnie grają moskiewskie palce, ale właśnie teraz zmienia się tam historia tego narodu – wiec albo znajdziemy się tam w roli narodu, który otwiera Ukraińcom tunel do normalności, albo też - na kolejne dziesięciolecia -  ugrzęźniemy w bezpłodnym rachunku krzywd.

Ale jest też małe "ale":

Jeśli polskim głosem, słyszanym na Majdanie, ma być wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, to jestem spokojny, dużo gorzej będzie jak cała nasza aktywność w dobie tej historycznej, dla Ukraińców, próby skojarzy się z działaniami Radosława Sikorskiego – pokrzykiwanie na Majdanowców, straszenie ich „wymordowaniem” i doprowadzenie do podpisania „historycznej ugody z Janukowyczem”, to wysiłki godne dyplomatycznego Jasia Fasoli

- precyzyjnie ocenia efekty zabiegów twitterowego ministra.

Sikorski napiął się i podpisał ugodę, która już dzień później stała się bezwartościowym świstkiem. Zachował się na Ukrainie jak słoń w składzie porcelany i przekroczył granice kompromitacji

- dodaje Gadowski.

Nie możemy kibicować planom rozpadu Ukrainy, nie możemy też spoglądać na nią oczami rosyjskiej propagandy, w której interesie jest wykopanie przepastnego rowu pomiędzy Ukraińcami i Polakami.

Razem jest nas prawie dziewięćdziesiąt milionów ludzi, ogromny rynek i wspaniałe miejsce do życia. Razem możemy stworzyć w Europie nową jakość…

- kończy, jak sam to określa, być może zbyt idealistycznie Witold Gadowski.


CAŁOŚĆ CZYTAJ NA STEFCZYK.INFO.

Stefczyk.info, kim


 

 

 

 

---------------------------------------------------------------------------

---------------------------------------------------------------------------

Uwaga!

TYLKO U NAS, w sklepie wSklepiku.pl, możesz jeszcze nabyć archiwalne numery miesięcznika "W Sieci Historii"!

nr.6/2013 z filmem "Trwajcie! Janusz Kurtyka, IPN 2005-2010"

Miesięcznik

nr.5/2013 z filmem "Prymas. Trzy lata z tysiąclecia"

Miesięcznik

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych