Michał Karnowski w Salonie Dziennikarskim: "Zbigniew Romaszewski pokazał, że trzeba być wiernym ideałom, a nie iść na niezrozumiałe kompromisy..."

fot. ansa/wPolityce.pl
fot. ansa/wPolityce.pl

Pogrzeb senatora Romaszewskiego był jednym z tematów poruszonych przez gości Salonu Dziennikarskiego Floriańska 3. W dyskusji udział wzięli Jan Pospieszalski( GPC, TVP Info); Jerzy Kłosiński (Tygodnik Solidarność) i Piotr Zaremba ( tygodnik "wSieci" i portal wPolityce.pl). Audycję poprowadził Michał Karnowski.

ZOBACZ TEŻ: Zaremba w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3: "To jest powstanie narodowe, do jakiego społeczeństwa zachodnie nie są już chyba zdolne"

Dostrzegając jak wiele ludzi wzięło udział w pożegnaniu senatora Michał Karnowski postawił jednak pytanie, czy podczas uroczystości nie za słabo podkreślano fakt, że Zbigniew Romaszewski był do końca wierny "Solidarności". W przeciwieństwie do wielu innych dawnych opozycjonistów.

On pokazał, że trzeba być wiernym ideałom, a nie iść na niezrozumiałe kompromisy...

- mówił Karnowski.

Poznałem go w 80 tym roku. Wtedy działała komisja interwencji i praworządności. Widziałem jak wielu ludzi tam przychodziło. To było miejsce pomocy w wielu trudnych ludzkich,  sytuacjach. Miał za sobą ogromną praktykę niesienia pomocy.On inaczej podchodził do tych przemian ponieważ czuł pewną więź z prostymi ludźmi

- wspominał Jerzy Kłosiński.

Tym się odróżniał, od tych którzy w 89 roku uznali, że już się tyle napracowali na rzecz społeczeństwa, że mogą teraz myśleć o swoich własnych karierach. On widział co się dzieje w czasach transformacji,  jak dochodzi do tej rozbieżności pomiędzy tym, co wcześniej deklarowali prominentni działacze Solidarności, jak Frasyniuk, czy Bujak, którzy do dziś nie wiadomo dlaczego są ulubieńcami mediów, choć od  20 lat nie mają nic wspólnego z Solidarnością

- mówił naczelny Tygodnika "Solidarność".

Romaszewski cały czas podkreślał, że transformacja poszła krzywo

- dodał.

Zdaniem Jana Pospieszalskiego znamienne było jak różnie ludzie zgromadzeni w katedrze odebrali wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego od przemówień prezydenta Bronisława Komorowskiego i marszałka Bogdana Borusewicza.

Gorące przyjęcie słów szefa PiS i zimne milczenie po  przemówieniu Komorowskiego i Borusewicza

- podkreślił.

Zbigniew Romaszewski był wierny Solidarności, ale Soliarność też pozostała mu wierna.

- zaznaczył.

Romaszewski był reprezentantem tradycji prospołecznej, PPS-owskiej. To nie musiało wszystkim odpowiadać. Natomiast czym innym była kwestia odpowiedzialności za dawny system. On się potrafił dziwić. Wciąż zadawał pytanie, dlaczego tak jest?

- mówił z kolei Piotr Zaremba.

Publicysta przypomniał też, że senator Romaszewski potrafił być niezależny także wobec Jarosława  Kaczyńskiego i były sytuacje , kiedy już odchodził z PiS-u... Np. na tle stosunku wobec walki z przestępczością...

Jan Pospieszalski przypomniał z kolei, że Romaszewski był tez współtwórcą zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Nawet jeśli nie występował na konferencjach obok Antoniego Macierewicza, to uważał to za jedną z najważniejszych spraw dla poczucia polskości, dla niepodległości Polski

- mówił dziennikarz.

Publicyści zajęli się też sprawą pułkownika Kuklińskiego. Michał Kamiński przypomniał, że Sejm mimo sprzeciwu SLD i Ruchu Palikota przyjął uchwałę upamiętniającą tę niezwykłą postać . Zwrócił też uwagę, że film Jack Strong - bije rekordy popularności. Obejrzało go już ponad 600 tys. widzów.

Ten film połączenie komercji i potrzeby patriotycznej.

- ocenił Piotr Zaremba. A odnosząc się do sprawy uchwały powiedział:

Jednak to jest moment kiedy odnowił się postkomunistyczny podział w sejmie. Nawet już nie chodzi że postkomuniści są przeciwni uchwale, ale język Iwińskiego był językiem pierwszych sekretarzy z czasów komunistycznych

- mówił Zaremba.

Zdaniem Jerzego Kłosińskiego postaci takie jak Tadeusz Iwiński dla młodego pokolenia nie mają już znaczenia. Świadczy o tym choćby stosunek młodych do Żołnierzy Wyklętych.

Młode pokolenie wybiera prawdziwych bohaterów

- stwierdził.

Jan Pospieszalski stonował ten optymizm przypominając że "dinozaury z SLD mają swoich następców, takich jak poseł Dębski z Twojego Ruchu.

Na koniec publicyści wspomnieli o kolejnym filmie, który jeszcze przed premierą zaczął budzić kontrowersje. Chodzi o nową ekranizację "Kamieni na szaniec" Piotra Glińskiego. Piotr Zaremba stwierdził jednak, że mimo pewnych zastrzeżeń, film nie jest obrazoburczy.

To nie jest II Pokłosie. To jest patriotyczny komiks. To nie jest film robiony w złej wierze

- przekonywał.

ansa/ Radio Warszawa

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych