Kiedy rasistowski i ksenofobiczny typ robi karierę w Agorze, wypada mieć nadzieję, że i tam dotrze kiedyś nauczanie Kościoła o szacunku do innych i miłości bliźniego

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Źle, źle dzieje się w Agorze, medialnej firmie będącej krwią i duszą polskiej lewicowej inteligencji. Można domniemywać, że to już nie kryzys, a perspektywa nędzy i głodu. Inaczej nie dałoby się bowiem chyba wytłumaczyć faktu, że robotę znalazł tam człowiek, któremu prokuratura postawiła właśnie, jak donosi "Super Express", zarzuty "publicznego znieważania na tle rasowym". Chodzi o 51-letniego Jakuba Władysława Wojewódzkiego, który szydził wulgarnie z Alvina Gajadhura, rzecznika generalnej Inspekcji Transportu Drogowego. Mówił o nim rzeczy tak prymitywne, że wstyd powtarzać. Przypomnijmy tylko, że najłagodniejsze stwierdzenie brzmiało iż "audycję sponsoruje warszawski oddział Ku-Klux-Klanu".

Dzisiaj Wojewódzki jest kolegą redakcyjnym nie tylko wieloletniej gwiazdy "Wyborczej" Mikołaja Lizuta (ileż komentarzy nauczających tenże popełnił, ileż...), ale w pewnym sensie także takich subtelnych wrażliwców jak Piotr Stasiński, Paweł Smoleński, Adam Michnik i pomniejszych pomocniczek i pomocników. W Agorze przecież wszyscy chodzą po tych samych korytarzach, wspólnie jadają i podziwiają szklane ściany swojego zielonego pałacu. Łączy ich wspólna misja, duch, poczucie wyższości, pragnienie edukowania mało pojętnego i zacofanego narodu. Spaja niechęć do rasizmu i ksenofobii. No, jak widzimy, z małymi wyjątkami. Biznes jest, proszę państwa, coraz ważniejszy, już prawie najważniejszy. I nie wątpię, że wymówki znajdą się nawet wtedy gdy nowy pracownik Agory rzuci kiedyś iż sponsorem jego audycji jest SS, Einsatzgruppen czy coś równie głupiego.

Bo przecież to jest równia pochyła. Wcześniej były wulgarne uwagi o gwałtach z Ukrainek, które prokuratura także uznała za "znieważenie publiczne na tle rasowym". Ostatnio kpiny z niewyobrażalnego bólu rodziców ofiar zwyrodniałego mordercy dzieci... Normalni ludzie po czymś takim nie wyobrażaliby sobie współpracy z Wojewódzkim. Ale dla Agory to chyba nie problem. Wizja zarobku wydaje się najwyraźniej ważniejsza. Liczą pewnie, że może wzrośnie słuchalność radyjka, które musiało z braku słuchaczy znowu zmienić nazwę. A, że jednocześnie w tej samej firmie drukuje się w milionach kopii setki pełnych narzekania tekstów na szowinizm męski i narodowy, to pikuś. Kto by się tam w nowoczesnej medialnej korporacji takimi zgrzytami zajmował.

Tak, naprawdę źle dzieje się ostatnio w Agorze. Szkoda, że uparta walka polskiego Kościoła katolickiego i jego kapłanów o uwrażliwienie Polaków na nietolerancję, na zrozumienie bliźniego, o budowanie wzajemnego szacunku między ludźmi różnych ras i przekonań, przynosi w tym wypadku tak słabe efekty. Ale miejmy nadzieję, miejmy upartą nadzieję, że to się zmieni.

PS. Koncern Agora wynajął ostatnio do pomocy Wojewódzkiemu jakiegoś typka z wyraźną wadą wymowy i odwrotnie błyskotliwym umysłem, który uważa się za żartownisia zdolnego do "wkręcenia" kogokolwiek. Niestety, poziom jego prób jest tak żenująco niski, że wśród moich kolegów dziennikarzy stał się bohaterem licznych anegdot. Chodzą nawet plotki, że wywodzi się z kadr WSI, że sam mitoman Makowski go uczył - taka to jakość "służby". Koledzy z Agory! Jak już chcecie robić brukowiec, to najpierw przeszkolcie ludzi! Może naczelny "Super Expressu" Sławomir Jastrzębowski się zgodzi zorganizować wam jakiś kurs, a może szef "Faktu" Grzegorz Jankowski. Wprawdzie zapewne będą mieli opory moralne bo poziom ich gazet jest dość wysoki, intelektualnie i etycznie, a rasizmem i ksenofobią gardzą, ale warto spróbować. Kto wie, może pomogą, to życzliwi ludzie.

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych