Czy "Smoleńsk" Antoniego Krauzego otrzyma dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej? Dowiemy się nie później niż 28 lutego. Projekt przeszedł pierwszy etap selekcji. Na drugim decyzję wyda komisja niezależna ani od dyrektora Instytutu, ani ministra kultury.
W skład komisji wchodzą: Sylwester Chęciński, Sławomir Fabicki, Robert Gliński, Anna Kazejak, Jerzy Stuhr i Jerzy Skolimowski. Od nich zależy nie tylko los projektu Krauzego, lecz w pewnej mierze również wolności kultury. Środowisko filmowe powierzyło im swój honor. Niech oddadzą honor środowisku, gdy będą kierować się wyłącznie wartością scenariusza. Polska opinia publiczna musi poznać szczegółowe uzasadnienie decyzji, jaka by nie była. A niektórzy krytycy pewnie będą porównywać ją ze zgłoszonym do dotacji tekstem.
Napisałem niedawno list otwarty do władz PISF: dyrektor Agnieszki Odorowicz oraz przewodniczącego rady Instytutu Wojciecha Marczewskiego proponując odebranie dotacji na film Andrzeja Wajdy i Janusza Głowackiego o Wałęsie. Reżyser i scenarzysta mocno rozminęli się z prawdą udokumentowaną ostatnio przez historyków. Nie wykonali więc pracy z należytą starannością. Zamiast tego oparli się na własnych, interesownych mniemaniach. Narazili tym kulturę na dużą stratę.
Jednak w wypadku filmu o liderze Solidarności spisało się całe środowisko. Zasłużone nominacje do nagrody „Orłów” otrzymali Robert Więckiewicz za świetną kreację Wałęsy i Agnieszka Grochowska za rolę pani Danuty. Ale dzieło to nie dostało nominacji w najważniejszych kategoriach najlepszego filmu, scenariusza i reżyserii, mimo takich talentów i znakomitego materiału. Dlaczego? W treści fabuły tkwi dławiące talent kłamstwo.
Lepiej szukać prawdy, jak w „Człowieku z marmuru” Wajdy według scenariusza Aleksandra Ścibora-Rylskiego, niż trzymać się prawdy przestarzałej, jak w wypadku Wałęsy. O ile wiem, podobne podejście przyjął Antoni Krauze. Jego film przypomina konstrukcją „Człowieka z marmuru”, gdzie dziennikarka szukała prawdy o Birkucie, bohaterze stalinowskiego wyścigu pracy. (W rzeczy samej jest to schemat klasycznego „Obywatela Kane” Orsona Wellesa.) Natomiast u Krauzego dziennikarka szuka prawdy o katastrofie smoleńskiej.
Czy wystąpi jeszcze jedna zbieżność filmów? Po pierwszej projekcji „Człowieka z marmuru” publiczność odśpiewała hymn polski. Może usłyszymy również po „Smoleńsku”, że Polska jeszcze nie zginęła? Droga Komisjo, o taką gramy stawkę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/186083-godzina-prawdy-czy-smolensk-antoniego-krauzego-otrzyma-dofinansowanie-z-polskiego-instytutu-sztuki-filmowej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.