Polacy, miejcie się na baczności! Donald Tusk rusza na spotkania ze „zwykłymi ludźmi”! Pogrzeb i Ząb Stocha były tylko początkiem

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl / tvn24
Fot. wPolityce.pl / tvn24

Takich scen, jak na powyższym zdjęciu czeka nas więcej. To obrazek ze słynnej, niepowtarzalnej (choć podobno szykowano następne) podróży miłościwie nam panującego Tuskobusem. W czasie przystanku w Kutnie zdesperowana kobieta niemająca środków do życia przyszła opowiadając premierowi o swojej sytuacji rozpłakała się. Wrażliwy gentleman w dobrym garniturze mógł zrobić tylko jedno – otrzeć łzę płynącą po jej policzku. Wzruszeni widzowie zaprzyjaźnionej stacji mieli możliwość podziwiać ten gest na żywo.

Donald Tusk znów jest w tournee, choć tym razem rozgrywanym, używając terminologii muzycznej, staccato. Przystanki w Opolu (na pogrzebie córeczki sztangisty Bartłomieja Bonka) i parę godzin później w Zębie (rodzinnej miejscowości Kamila Stocha) były tylko początkiem. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, w kancelarii premiera powstał plan, by wysłać szefa w Polskę na spotkania ze „zwykłymi Polakami”. Z badań zamówionych przez Platformę ma bowiem wynikać, że jest ona postrzegana jako ugrupowanie „proeuropejskie”, z „kompetentną ekipą w Parlamencie Europejskim” i „nowoczesne”. Ale jednocześnie badani opisują je jako „szklany biurowiec” bogaczy oderwanych od codzienności.

Cały tekst w „GW” to zgrabne usprawiedliwienie dla Tuska po jednej z największych wpadek wizerunkowych, jaką było nachalne wpychanie się przed kamery w czasie smutnej, intymnej uroczystości rodzinnej i podpinanie się – m.in. w porze najwyższej oględności w TVP – pod największy od kilku lat sukces polskiego sportowca.

Mamy więc cytat z „zaufanego premiera” odnośnie wizyty w Zębie:

Tusk nie lubi wchodzić nigdzie z butami, bo uważa, że to jest przeciwskuteczne. Pytał, czy rodzina sobie życzy takich odwiedzin.

Ludzki pan! Empatyczny taki. Nic na siłę. Tylko spontanicznie i na wyraźne życzenie gospodarzy. Nieważne, że akapit wcześniej czytamy, iż zaproszenie przyszło od posła PO Guta-Mostowego…

Przy okazji fantastycznie red. Renata Grochal rozprawia się z internetowymi żartami z Donalda Tuska. Pisze, że „opozycja szybko połączyła wieczorne świętowanie z poranną wizytą premiera w elektrowni Opole” (co szef rządu wykorzystał do pokazania się na pogrzebie).

Autorka artykułu zdecydowanie przecenia opozycję – to nie politycy, ale właśnie „zwykli Polacy”, których ma nawiedzać szef rządu, wzięli się za wykpiwanie go po żenującym sobotnim spektaklu.

CZYTAJ I OGLĄDAJ: Internauci bezlitośni dla Tuska. Premier goni Stocha po skoczni i zdobywa "Amber Gold medal" na igrzyskach w Soczi. GALERIA MEMÓW

Gdyby czytelnik "Wyborczej" miał jeszcze jakieś wątpliwości, dostaje wypowiedź wyrafinowanego inaczej szefa sztabu w eurowyborach Jacka Protasiewicza:

Proszę się postawić na miejscu sztygara w kopalni po wybuchu metanu. Idzie na pogrzeb ofiar, żeby pochylić głowę przed rodziną. Odpowiedzialność Tuska za to, że jakiś lekarz popełnił błąd, jest mniejsza niż sztygara w kopalni.

Świetnie! Czyli Donald Tusk będzie teraz częściej chylił głowę przed przeżywającymi dramaty rodzinami. Jego urzędnicy będą wyszukiwać nekrologi znanych osób i typować, na którym pogrzebie warto się pojawić? Po tych specjalistach od lansu można się spodziewać wszystkiego.

A zatem – w marcu wizyta w szpitalu u poszkodowanego w jakimś spektakularnym wypadku, a chwilę później topienie Marzanny z dziećmi z pobliskiej gminy.

Kwiecień – pożar/zawalenie budynku/wybuch gazu i przy okazji konkurs palem (prawa autorskie do takiej deklinacji – pan prezydent Komorowski) w Lipnicy.

A do tego majówka, a więc łomżing na kocingu i jakiś grill na ostatniej prostej przed eurowyborami.

Więcej takich pomysłów! Więcej kiwania PR-em. Opozycja naprawdę nie będzie musiała robić absolutnie nic.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych