Cztery lata po katastrofie doszli do wniosku, że dowód jest... niskiej jakości. Biegli prokuratury znów kopiują nagrania z czarnych skrzynek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Polscy biegli od kilku godzin przebywają w Rosji, aby ponownie skopiować nagrania z kokpitu Tu-154M; biegli liczą, że przy użyciu nowej metodologii i sprzętu uda się dokonać "skuteczniejszego odsłuchu" zapisu - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.

Pobyt polskiego prokuratora i trzech biegłych - jak podała NPW - zaplanowany jest od 17 do 28 lutego. Jak powiedział kpt. Marcin Maksjan z NPW, grupa udała się do Moskwy w niedzielę, w poniedziałek zaczęła już pracę.

Prokuratura przypomniała, że dysponuje już opinią dotyczącą zapisu czarnej skrzynki Tu-154M rozbitego pod Smoleńskiem, która została wydana w grudniu 2011 r. przez Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie (IES).

Z analizy opinii krakowskiego instytutu wynika, że biegli nie zidentyfikowali części zarejestrowanych na nagraniu wypowiedzi. Powodem takiego stanu rzeczy jest stosunkowo niska jakość dowodowego nagrania

- zaznaczył kpt. Maksjan.

Dodał, że dlatego zaplanowane w Rosji czynności prokuratora wojskowego i biegłych "przyczynić się mogą do przeprowadzenia skuteczniejszego odsłuchu zapisu dźwiękowego z rejestratora MARS-BM samolotu Tu-154M".

Wniosek w tej sprawie Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie, prowadząca śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej,  wysłała do Rosji na początku grudnia zeszłego roku.

Wniosek dotyczy uzupełniających oględzin nośnika magnetycznego oraz ponownego skopiowania jego zapisu; ma być użyta nowa metodologia oraz sprzęt, oczywiście z udziałem polskiego prokuratora oraz biegłych

- tłumaczył wcześniej kpt. Maksjan.

Prokurator wyjaśnił , że aktualne czynności w Rosji wykonywane są na potrzeby zespołu biegłych przygotowującego zlecone jeszcze latem 2011 r. całościowe opracowanie dotyczące tragicznego lotu z 10 kwietnia 2010 r.

To nie będzie jakaś cząstkowa opinia fonoskopijna, tylko te badania dokonywane teraz w Moskwie będą prowadzone w ramach tego kompleksowego opracowania

- powiedział kpt. Maksjan.

Zaznaczył, że nie zmienia to faktu, iż opinia wykonana przez IES w 2011 r. "jest w aktach śledztwa i jest materiałem dowodowym". Stenogram odczytanych wtedy przez krakowski instytut wypowiedzi z kokpitu Tu-154M został ujawniony na początku 2012 r. przez prokuraturę wojskową i znajduje się na stronie internetowej NPW.

Śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej obecnie jest przedłużone do 10 kwietnia tego roku. Prokuratura informowała niedawno, że do końca marca ma otrzymać m.in. opinię dotyczącą zapisów rozmów z wieży smoleńskiego lotniska. W tym samym terminie ma być gotowa inna opinia w sprawie nagrania z samolotu Jak-40, który lądował w Smoleńsku krótko przed katastrofą Tu-154M.

Polska prokuratura cały czas oczekuje na przekazanie znajdujących się w Rosji szczątków samolotu i pochodzących z niego rejestratorów, w tym tego z zapisem rozmów w kokpicie. Prokuratura rosyjska wielokrotnie informowała, że przekazanie takie będzie możliwe dopiero po zakończeniu rosyjskiego postępowania w sprawie katastrofy w Smoleńsku.

Slaw/ PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych