Pokłosie afery NSA. Niemcy rozbudowują kontrwywiad. Będą inwigilować zachodnich sojuszników. "Musimy się chronić, bez względu na to skąd nadchodzi zagrożenie”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/epa
PAP/epa

W reakcji na aferę NSA Berlin rozważa inwigilację sojuszników, m.in. obserwację zagranicznych placówek dyplomatycznych w RFN – donosi niemiecki tygodnik „Der Spiegel”. Chiny, Rosja i Korea Północna są już od dawna na oku niemieckich agentów. Teraz kontrwywiad ma także obserwować szpiegów zachodnich państw.

Według gazety rząd Niemiec planuje inwigilację poczynań zachodnich służb wywiadowczych i ambasad na niemieckim terytorium. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (Verfassungsschutz) ma zamiar w znacznym stopniu rozbudować swój wydział kontrwywiadu i wziąć pod obserwację np. placówki dyplomatyczne państw sojuszniczych, jak Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Niemcy zamierzają pozyskać szczegółowe informacje o pracownikach służb specjalnych, oficjalnie akredytowanych jako dyplomaci czy o technicznym wyposażeniu obiektów, w których zlokalizowane są ambasady.

Jak utrzymuje „Spiegel” również kontrwywiad wojskowy (MAD) rozważa, czy zintensyfikować inwigilację poczynań sojuszniczych służb wywiadowczych. Takie ukierunkowanie działań jest rezultatem przekazanych przed amerykańskiego demaskatora Edwarda Snowdena informacji o NSA i brytyjskich tajnych służbach, a szczególnie o szpiegowaniu czołowych polityków europejskich, m.in. kanclerz Angeli Merkel. Można przypuszczać, że podsłuch telefonu komórkowego Merkel prowadzony był z ambasad mieszczących się w berlińskiej dzielnicy rządowej. Eksperci ds. polityki wewnętrznej z obu partii stanowiących koalicję rządzącą, chadecji (CDU) i socjaldemokratów (SPD), popierają planowaną zmianę strategii wywiadowczej.

Musimy zakończyć to nierówne traktowanie. Powinniśmy nadzorować wszystkich zagranicznych agentów w ten sam sposób

– oświadczył przewodniczący parlamentarnej komisji ds. kontroli służb z ramienia CDU, Clemens Binninger. Wtórował mu rzecznik. ds. wewnętrznych SPD Michael Hartmann.

Musimy się chronić bez względu na to skąd nadchodzi zagrożenie. Nie możemy pomijać zaprzyjaźnionych państw

– podkreślił.

Jak informuje "Spiegel", nowe ukierunkowanie działań niemieckiego kontrwywiadu musi zostać jeszcze precyzyjnie omówione pomiędzy Urzędem Kanclerskim, MSW i MSZ. Tygodnik donosi także o rzekomym ataku szpiegowskim chińskich tajnych służb na rząd RFN. W przededniu G20 w Petersburgu we wrześniu ub. roku wysocy rangą urzędnicy niemieckich ministerstw i banków otrzymali z Chin przesyłki mailowe ze złośliwym oprogramowaniem. Rzekomo miały służyć wymianie informacji między doradcami rządów i głów państwa w obszarze polityki gospodarczej.

Rzeczniczka niemieckiego rządu potwierdziła na zapytanie "Spiegla", że skutecznie został odparty "zakus skompromitowania zabezpieczeń wewnętrznego przepływu informacji w Urzędzie Kanclerskim wspomnianą drogą". Złośliwe aplikacje miały przesyłać informacje do Chin, a, jak stwierdził kontrwywiad cybernetyczny, można je było przyporządkować "adresatom z kręgów wywiadowczych".

Ryb/Der Spiegel/Deutsche Welle

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych