W centrum dystrybucyjnym sieci sklepów hobbystycznych Hobbycraft w Burton-upon-Trent w hrabstwie Staffordshire nakazano pracownikom mówić w czasie pracy tylko po angielsku. Jeśli nie będą tego nakazu przestrzegać, dostaną naganę.
Według dyrektora ds. zasobów ludzkich firmy, Chrisa Fenlona znajomość języka angielskiego to jeden z kryteriów zatrudnienia w magazynie.
Wszyscy pracownicy powinni być w stanie posługiwać się językiem angielskim w czasie pracy. Oczywiście w przerwach i w czasie obiadu w stołówce mogą mówić w jakich językach chcą
-tłumaczy Fenlon w rozmowie z brukowcem „Daily Mail”. W przeciwnym razie grozi jego zdaniem chaos.
Chcemy stworzyć przyjazne warunki pracy dla wszystkich
-dodał.
Kierownictwo postanowiło więc zwołać zebranie, na którym ostrzegło pracowników, że używanie ojczystego języka będzie surowo karane. Jeśli któryś z nich zostanie przyłapany na rozmowie z rodakiem, którą prowadzi np. po polsku, grozi mu za to reprymenda lub postępowanie dyscyplinarne. W magazynie w Burton-upon-Trent pracuje wielu Polaków i innych imigrantów zarobkowych z krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Szczególnie Polacy nie są zachwyceni nowymi zasadami pracy. Polska pracownica magazynu, cytowana przez „Daily Mail", uważa, że taki ruch jest po prostu "głupi".
Pracuję dla tej firmy od wielu miesięcy i na początku wszystko było w porządku. Dopiero niedawno coś zaczęło iść w złym kierunku
- twierdzi kobieta.
Nasi menedżerowie zabronili nam używać wszystkich języków oprócz angielskiego. Przez pierwszych kilka miesięcy nie było tak źle, bo jeśli zauważono, że ktoś łamał ten nakaz, to po prostu zwracano mu uwagę. Ale później wszyscy zostaliśmy wezwani do stołówki i zagrożono nam karami
- opowiada Polka. Jej zdaniem to „dyskryminacja”.
Trzeba o tym mówić, tego nie wolno tak pozostawić
- uważa kobieta.
Zdaniem „Daily Mail” kierownictwo sieci Hobbycraft może mieć z powodu nowego rozporządzenia spore kłopoty natury prawnej. Taka polityka firmowa może zostać bowiem uznana za pośrednią dyskryminację na tle rasowym i doprowadzić do fali skarg z żądaniami wypłaty odszkodowań. Pracownicy, których ojczystym językiem jest angielski, mają bowiem wyraźną przewagą nad tymi, dla których jest on językiem obcym. Swego czasu głośno było o polskiej nauczycielce, której w pracy zabroniono posługiwać się mową ojczystą. Kobieta pozwała swego pracodawcę za taki zakaz i otrzymała odszkodowanie w wysokości 7 tys. funtów.
Ryb/Daily Mail/londynek.net
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/185794-po-angielsku-albo-dyscyplinarka-pracownicy-brytyjskiej-sieci-sklepow-hobbystycznych-maja-zakaz-mowienia-w-ojczystym-jezyku-polacy-sa-oburzeni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.